Sprawa śmieci posprzątanych na ul. Przechodniej i ustawionych przy pojemniku na odpady przy ul. 11 Listopada wciąż aktualna. To znaczy minął tydzień, a worki pełne śmieci wciąż tam stoją. Są tylko lekko schowane pod śniegiem.

Przed tygodniem opisałem historię jak wygląda sprzątanie ulic miejskich po ostródzku. W skrócie: potrzeba zaangażowanego Anglika mieszkającego w Ostródzie. Ten jako, że mieszka przy Przechodniej i lubi porządek od czasu do czasu urządza tam sprzątanie ulicy.
Tak właśnie w noworoczny poniedziałek zrobił Peter Dowell. Zebrał wszelkie odpady, które „ubogacały” ulicę Przechodnią. Spakował je do sześciu worków i złożył pod zielonym pojemnikiem przy schodach u zbiegu Przechodniej z 11 Listopada.
Dwa dni później worki zostały sprzątnięte po ostródzku. To znaczy zniknęły spod zielonego pojemnika i zostały przesunięte w bok, kilka metrów dalej. Podobnie jak Peter liczyłem, że mimo wszystko zostaną sprzątnięte. Nic z tego. Przez tydzień przysypał je śnieg, ktoś dorzucił tam jeszcze jeden worek (biały) i tak sobie stoją.

Peter powiedział, że po jego wcześniejszym sprzątaniu ulicy śmieci trzy tygodnie czekały na wywózkę. Może teraz będzie krócej? Zostały jeszcze niespełna dwa tygodnie.