Bez kategoriiSportowiec potrzebuje i poszukuje mistrzów, którzy potrafią słuchać

Sportowiec potrzebuje i poszukuje mistrzów, którzy potrafią słuchać

-

- Reklama -

ROZMOWA. Porozmawialiśmy sobie jak Tchórz z księdzem. Tuż przed rozpoczęciem zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie o tym co dzieje się teraz w stolicy Chin i jej okolicach rozmawiałem z przebywającym tam księdzem Edwardem Pleniem, krajowym duszpasterzem sportowców.

Ksiądz Edward Pleń zna najlepszych polskich sportowców, jak Robert Lewandowski / Fot. Archiwum

– Znamy się od 30 lat, ale zacznijmy od kwestii formalnej: ksiądz Edward Pleń, krajowy duszpasterz sportowców czy może olimpijczyków?


– Może trochę historii. Konferencja Episkopatu Polski na posiedzeniu plenarnym w Bielsko Biała powołała mnie na funkcję krajowego duszpasterza sportowców. I tak zaczęła się „przygoda” ze sportowcami, a konkretniej praca duszpasterska o wymiarze sportowym. Nigdy nie wpadłbym na pomysł, że ja będę pełnił takie zadanie. Oczywiście, szedłem w nieznane. Ale jak w pierwszej encyklice „Redemptor hominis” Jan Paweł II napisał, że „drogą Kościoła jest człowiek”, tak zrozumiałem swoje zadanie: być blisko człowieka, być blisko sportowca. Stąd w życiu najważniejszy jest szacunek dla człowieka.


– Które to już igrzyska olimpijskie z księdza udziałem w roli krajowego duszpasterza sportowców?


– Na igrzyskach jestem od 2004 roku czyli od Aten. Nazbierało się – zimowych i letnich – jest już 10. Komuś powiedziałem, że Pekin to strzał w 10. Oby to była opcja medalowa dla naszych reprezentantów.


– Wyjazdy na igrzyska to dla księdza wycieczki i wstęp na wszystkie areny sportowe czy te pobyty mają jakiś ponadmaterialny wymiar?


– Dla człowieka patrzącego ze swojej perspektywy to w naturalny sposób wyrywa się: takiemu to dobrze, tyle świata zobaczy. Ja jadę ze sportowcami pełnić funkcję duszpasterską, być z nimi, udzielać sakramentów, odprawiać mszę świętą, głosić słowo, rozmawiać, wysłuchać. Po prostu jestem dla nich, jestem dyspozycyjny jeśli tylko jest taka potrzeba. A jest. Czasem jestem na zawodach, arenach. Na igrzyskach w Tokio nie byłem na żadnym obiekcie sportowym. Aż trudno uwierzyć!


– Spośród tych wielu imprez co zapadło w księdza pamięci, zostanie w niej do końca i dlaczego?

– To jest trudne. Każda impreza jest przygotowywana latami, każdy organizator chce zaskoczyć świat. Wielkie Igrzyska były w Pekinie, Soczi. Dlaczego? Bo w tych krajach centra ekumeniczne, miejsca do modlitwy dla wszystkich wielkich religii, były przygotowane perfekcyjnie.


– Sportowcy to dla wielu osób, kibiców herosi, bohaterowie. Z jakimi problemami zwracają się do księdza? Jakiej pomocy czy wsparcia potrzebują?


– Każdy z nas potrzebuje bliskości, ciepła, zrozumienia, pokornego wysłuchania. Niekiedy wydawać by się mogło, że jak powiem coś mądrego, z góry, to sprawa pozamiatana. A tak nie jest. Dzisiaj kiedy jesteśmy tak rozgadani i zagadani, to w cenie są ludzie, którzy potrafią słuchać drugiego człowieka, zrozumieć go dlaczego tak myśli, mówi i reaguje. Sportowiec potrzebuje i poszukuje mistrzów, którzy potrafią słuchać.

Podczas imprez sportowych ks. Edward Pleń nawiązał wiele cennych znajomości ze sportowcami / Fot. Archiwum


– Czy zdarzyło się tak, że po imprezie medaliści albo nawet ci bez medalu dziękowali za wsparcie, bo im to w jakiś sposób pomogło?


– To są wielkie momenty, które przeżywam. Wielu medalistów zdobyty medal wiesza na mojej szyi. Przeżywam ten moment ze wzruszeniem jakbym stał na olimpijskim podium. Albo zaraz po zdobyciu olimpijskiego medalu piszą smsy: „Dziękuję za twoją wiarę i modlitwę. Wiara czyni cuda” (Z. Bródka po zdobyciu złotego medalu w Soczi).


– Normalnym jest, że wierzący zwracają się o wsparcie duchowe. Ale czy wielu było ludzi w tzw. duchowym rozkroku, którzy przychodzili do księdza Edwarda po słowa otuchy?


– Nikogo kto przychodzi do mnie nie egzaminuję. Każdy tak samo jest ważny. Pamiętam jak po mszy świętej podchodzi do mnie sportowiec i pyta się: księże, czy ja mogę przychodzić na mszę świętą? Zdziwiło mnie to pytanie. Dlaczego pytasz? Bo ja nie jestem katolikiem. – Przyjacielu, jeśli Tobie odpowiada ta forma modlitwy, to proszę bardzo. To jest nasza tajemnica. I zawsze był obecny. Oczywiście nie tylko na płaszczyźnie duchowej, religijnej, ale na zwykłej przyjacielskiej, koleżeńskiej, sportowej, spotykamy się, rozmawiamy. I to jest urok sportu, który buduje mosty międzyludzkich relacji.


– Czy poza igrzyskami lub innymi zawodami utrzymuje ksiądz kontakt ze sportowcami?


– To jest jakby wpisane w historię moich kontaktów. Trudno byłoby mi zrozumieć, że kontakt jest przelotny. Fundamentem tych relacji jest zwykła ludzka przyjaźń. Cenię ją sobie wielce, że zostałem przyjęty do wielkiej sportowej, olimpijskiej rodziny. Że mam gdzie wracać, że jestem oczekiwany. Sportowcy zapraszają mnie do swoich domów, poznaję rodzinę, dzieci dom, zapraszają na śluby, chrzty, rocznice…. Na odpoczynek. Traktuję to jako mój drugi rodzinny DOM.


– Najlepszy piłkarz świata Robert Lewandowski nie był olimpijczykiem i nie będzie. Mieliście okazję się poznać?


– Poznaliśmy się bliżej na zgrupowaniu kadry Polski przed Euro 2012. Uczestniczyłem w treningu kadry. I taka ciekawostka. Gdy się skończył trening wszyscy wrócili do hotelu. Na boisku przez około godzinę został Robert sam na sam z piłkami, które rozstawiał w różnych odległościach od bramki i strzelał…


– Wróćmy do igrzysk. Trochę już ich ksiądz miał okazję obserwować. W jaką stronę zmierzają te wydarzenia sportowe?


– Jest ogromna komercjalizacja. Pojawiają się nowe dyscypliny bardziej widowiskowe, przyciągające media, czy raczej media dyktują, jakie powinny być. Oglądalność. Widz. A znikają tradycyjne, do których się przyzwyczailiśmy. Ale taki jest trend. Rozpoczęliśmy ten kierunek i widzę duże przyśpieszenie…


– Jak wygląda życie w Pekinie, proszę porównać do ubiegłorocznych igrzysk w Tokio?


– Niewiele mogę powiedzieć, bo miejscem przebywania jest hotel lub wioska olimpijska, a zawodnicy treningi na obiektach. W Tokio było podobnie. Mieszkałem w hotelu. Autobus zawoził do wioski. Powrót autobusem do hotelu. I tak codziennie. Nie byłem po raz pierwszy na żadnym obiekcie sportowym!


– Kiedy w 2008 roku byłem w Pekinie całe Chiny żyły igrzyskami. Jak to teraz wygląda?


– Igrzyska zostały przeniesione do mediów. Nie ma tej radości, świętowania, śpiewów, kibiców z zagranicy… Można powiedzieć, że są to igrzyska zależne od wirusa.


– W Sydney i Atenach jako zawodnik był ostródzianin Tomasz Krzeszewski. Później jako trener kadry w Londynie i Rio de Janeiro czy mieliście okazję się poznać?


– Z Tomkiem znamy się od wielu lat. I kontakt, który sobie bardzo cenię trwa. Wiele chwil spędziliśmy na rozmowach nie tylko na igrzyskach ale i w Kraju. To dobry i sympatyczny sportowiec.


– Dziękuję za rozmowę

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze posty

Uczniowie z SP Szyldak wiedzą najwięcej o parkach krajobrazowych Polski

GMINA OSTRÓDA. W Krutyniu, tam gdzie jest siedziba Mazurskiego Parku Krajobrazowego rozegrany został dwudniowy finał wojewódzki konkursu "Poznajmy Parki Krajobrazowe Polski". Najlepsi byli uczniowie z SP Szyldak, wygrali drużynowo i indywidualnie.

W niedzielę będzie Flaszka do zrobienia na Wzgórzach Dylewskich, początek o 13

GMINA OSTRÓDA. Stowarzyszenie Miłośników Wzgórz Dylewskich w niedzielne popołudnie zaprasza na Flaszkę. Tak nazwali wiosenne sprzątanie okolicy, gdzie wśród zebranych odpadów dominują butelki po różnych trunkach.

Uczniowie z gminnych szkół mają dużą wiedzę o szlaku i meandrującej Drwęcy

GMINA OSTRÓDA. Rzeka Drwęca u swoich źródeł zawija się i meandruje otaczając urokliwe okolice gminy Ostróda. Uczniowie z gminnych szkół mieli okazję wykazać się wiedzą podczas konkursu "Szlakiem Drwęcy".

Wirginia Ezeobi z SP Szyldak finalistką konkursu Akademii Wiedzy o Prawie

GMINA OSTRÓDA. W Warszawie odbył się finał krajowy ogólnopolskiego konkursu - Akademia Wiedzy o Prawie. Jedną z finalistek była uczennica Szkoły Podstawowej w Szyldaku Wirginia Ezeobi.
- Reklama -Portal Informacyjny | Ostróda i okolice - Reklama

Nowoczesna księgarnia ubogaci wnętrze Muzeum Bitwy pod Grunwaldem

GMINA GRUNWALD. W Muzeum Bitwy pod Grunwaldem niezagospodarowana dotąd przestrzeń zostanie przekształcona w nowoczesną księgarnię. Będzie to miejsce spotkań miłośników historii, literatury i kultury.

Kandydat z trybun dopingował kolegów z drużyny w meczu z Grunwaldem [FOTO]

TENIS STOŁOWY. Pojedynek Polkardu z Grunwaldem był wydarzeniem 23. kolejki spotkań ALTS w hali OCSiR. Zwycięzca mógł zrobić duży krok w kierunku drużynowego mistrzostwa Ostródy. Zrobili to pingpongiści Polkardu.

Musisz przeczytać

Uczniowie z SP Szyldak wiedzą najwięcej o parkach krajobrazowych Polski

GMINA OSTRÓDA. W Krutyniu, tam gdzie jest siedziba Mazurskiego Parku Krajobrazowego rozegrany został dwudniowy finał wojewódzki konkursu "Poznajmy Parki Krajobrazowe Polski". Najlepsi byli uczniowie z SP Szyldak, wygrali drużynowo i indywidualnie.

W niedzielę będzie Flaszka do zrobienia na Wzgórzach Dylewskich, początek o 13

GMINA OSTRÓDA. Stowarzyszenie Miłośników Wzgórz Dylewskich w niedzielne popołudnie zaprasza na Flaszkę. Tak nazwali wiosenne sprzątanie okolicy, gdzie wśród zebranych odpadów dominują butelki po różnych trunkach.
- Reklama -

Może Ci się spodobaćPOWIĄZANE
Polecane dla Ciebie