PIŁKA NOŻNA. A-klasowy LKS Różnowo (grupa 3) przez kwadrans zachował czyste konto w sparingu z LKS Płomień Turznica. Później piłkarska wyższość zespołu z gminy Ostróda wzięła górę i Płomień strzelił aż siedem goli.
– Nasza gra powoli zbliża się do tego czego oczekuję od chłopaków i co ostatnio robiliśmy też na treningach – powiedział Paweł Oliwa, trener Płomienia. – Była w naszych poczynaniach coraz większa powtarzalność, poza tym dobra skuteczność. Wyglądało to nieźle na tle rywala z niższej ligi. Jestem zadowolony z młodzieży, która coraz pewniej poczyna sobie wśród seniorów.
W zespole z Turznicy zabrakło drugiego bramkarza Dawida Sikorskiego, a choroba uniemożliwiła występ Michałowi Majowi. Od początku było widać większą kulturę gry po stronie Płomienia. Nie było przypadkowego pchania piłki do przodu, tylko podopieczni trenera Oliwy mieli pomysł na prowadzenie gry i starali się go realizować. Pierwszego gola gospodarze zdobyli po rzucie rożnym w 18. min, a dobre dośrodkowanie na raty na gola zamienił Maciej Dwórznik. W środku pola dobrymi odbiorami piłki popisywał się Łukasz Baran, po jednym z nich na 2:0 podwyższył Andrzej Burchart. Przed przerwą trzeci na listę strzelców wpisał się Bartek Sadowski.
Po zmianie stron nie zmieniła się postawa Płomienia, który konsekwentnie budował swoje akcje od tyłu i gdy nadarzała się okazja finalizował je golami. A te jeszcze cztery do rzucili bracia Sadowscy, dwa Adrian, dwa Bartek – ostatni klatką piersiową – i turzniczanie wygrali aż 7:0.
Płomień Turznica – LKS Różnowo 7:0 (3:0) Gole: B. Sadowski 3, A. Sadowski 2, Dwórznik, Burchart