OSTRÓDA. Trwają przedwiosenne porządki na Jeziorze Drwęckim. Dzisiaj do jego nabrzeża przyholowany został kawałek jednego z pomostów, który rozpadł się na części, a te zalegały w różnych miejscach jeziora.
Ostródzkie pomosty zostały pobudowane pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. Poszły na nie grube unijne pieniądze. Były oddawane do użytku z wielką pompą. I to by było na tyle z ich sławy i wielkich chwil. Później przez lata, niektóre niemal nieużytkowane, stały i niszczały nikomu niepotrzebne. Najczęściej korzystali z nich wędkarze lub obsiadające ze wszystkich stron ptaki. W końcu rozpadły się, a ich części fale Jeziora Drwęckiego “pochowały” w przybrzeżnych trzcinach. Przy okazji prac modernizacyjnych na miejskich pomostach usuwane są ich wcześniejsze pozostałości.
Dzisiaj na brzeg trafiły kolejne zniszczone elementy. Ale idzie nowe, a raczej odnowione, ponieważ trwają prace remontowe na dwóch pomostach. Trzeba tylko trzymać kciuki, żeby przeprowadzone zostały lepiej od tych wykonanych na molo.