OSTRÓDA. Może jedna na dziesięć prób kończy się zakupem biletów. Tak działa nowy system sprzedaży biletów w jednym z ostródzkich autobusów. Odważni, nie z własnej woli, jeżdżą dziś jakby na gapę.
Nowoczesność w autobusach Zakładu Komunikacji Miejskiej Ostróda na razie wchodzi w życie opornie. Od 1 marca w mieście wprowadzony został system bezgotówkowej sprzedaży biletów, ale na razie działa różnie. Najpierw zawieszały się biletomaty. W trzecim dniu funkcjonowania technologicznych nowinek w jednym z autobusów, którym można dotrzeć z Jaracza do Osiedla nad Jarem współpracy z pasażerami odmawia multimedialny kasownik.
Sprawdziliśmy i rzeczywiście jest problem. Chcieliśmy drogą kupna elektronicznego nabyć bilecik. Jedna próba, druga, trzecia… I nic. Po wybraniu opcji „Kup bilet” niestety po użyciu karty płatniczej transakcja nie dochodziła do skutku. Zmieniliśmy kartę, jakby na wcześniejszej miało nie być środków, i niestety znowu porażka. Kilka osób przed i jedna po mnie też odeszły z kwitkiem. Pozostało jechać z duszą na ramieniu do najbliższego przystanku, żeby tylko kontrolerzy nie wpadli. Wprawdzie ktoś informował, że kasownik nie działa i awaria została zgłoszona do serwisu. Ale po co denerwować klientów, którzy po prostu w spokoju chcą dotrzeć z miejsca na miejsce.