PIŁKA NOŻNA. Słoneczna aura, dziewięć goli, czego więcej trzeba podczas meczu piłkarskiego. Przydałoby się trochę jakości, a tej próżno było szukać w sparingu Kormorana Zwierzewo z MKS Działdowo.
Defensywa do poprawki, skuteczność do przyjęcia, jakość piłkarska do poprawy, zachowanie na boisku też pozostawia wiele do życzenia. Sporo pracy przed trenerem Tomaszem Chądzyńskim w ostatnim tygodniu przed inauguracją rundy rewanżowej w grupie 2 klasy okręgowej. Czy uda się to wszystko ogarnąć w kilka dni zobaczymy już za tydzień w spotkaniu przeciw Ossie Biskupiec Pomorski.
Tymczasem w ostatnim zimowym sparingu przed ligą zwierzewianie pierwszy raz zagrali na własnym boisku. W Zwierzewie podejmowali wicelidera grupy 4 klasy A MKS Działdowo. Sposób wprowadzania piłki do gry i konstruowanie akcji przez zwierzewian nie sprawiały trudności A-klasowiczom. Za to ustawienie obrońców i proste ich błędy ułatwiały poczynania ofensywne gościom. Wymienione trzy podania, blok defensywny wyprowadzony w pole i Denis Staroń pierwszy raz wyciągał piłkę z siatki w 24. min. Mimo słabej organizacji gry gospodarzom udało się wyrównać po trafieniu Tomasza Śnieżawskiego. Remis trwał jednak krótko. Ostatnie 130 sekund pierwszej połowy, raz błąd dwójki obrońców, za drugim razem pomyłka bramkarza i zrobiło się 1:3.
W drugiej połowie dwa razy T. Śnieżawski i zrobiło się 3:3. Za chwil kilka znowu „wielbłąd” zwierzewskiej defensywy i 3:4. Na koniec Kormoran ciut uważniej z tyłu i skuteczniej z przodu. Karny Dawida Sokołowskiego, strzał zza linii pola karnego Rafała Farasiewicza i zespół ze Zwierzewa zwycięsko zakończył ostatni sparing.
Kormoran Zwierzewo – MKS Działdowo 5:4 (1:3) Gole dla Kormorana: T. Śnieżawski 3, Sokołowski (karny), Farasiewicz