PIŁKA NOŻNA. Miłą niespodziankę sprawił Kormoran Zwierzewo skazywany na porażkę w Biskupcu Pomorskim. Zwierzewianie ambitnie powalczyli z faworyzowaną Ossą i zdobyli punkt.
– Nie boję się meczu z Ossą, jestem dobrej myśli przed wyjazdem do Biskupca – mówił w piątek wieczorem Tomasz Chądzyński, trener Kormorana.
Podczas spotkania 17. kolejki grupy 2 klasy okręgowej z Ossą szkoleniowiec zwierzewain nie mógł skorzystać z usług najskuteczniejszego strzelca Tomasza Śnieżawskiego, który pauzował za cztery żółte kartki. Na jego pozycję Chądzyński wystawił debiutującego w Kormoranie Tomasza Jagielskiego. Były piłkarz Tęczy Biskupiec golem przywitał się z nowym zespołem. Było to w 13. min, na skrzydle rywala zgubił wracający po kontuzji Krystian Lipiński, podał w kierunku Jagielskiego, który strzelił na 0:1. Nim minął kwadrans niewiele brakowało by ekipa z gminy Ostróda podwyższyła prowadzenie. Znowu mogło się to stać po akcji duetu Lipiński-Jagielski, ale temu drugiemu zabrakło centymetrów żeby dosięgnąć futbolówki. Swoje szanse mieli też gospodarze, jednak świetnie w bramce spisywał się Denis Staroń, broniąc dwa razy w sytuacjach sam na sam.
Na drugą część spotkania Ossa wyszła podwójnie zmotywowana na odrobienie strat. Gospodarze grający bez kontuzjowanego Remigiusza Sobocińskiego na różne sposoby starali się doprowadzić do remisu. Udało im się to w 55. min, kiedy wykonywali rzut wolny. Najpierw w kierunku bramki strzelił Michał Foj, piłkę przed siebie odbił Staroń i dobił ją Wiktor Topolewski. Później miejscowi prostymi sposobami próbowali zagrozić Kormoranowi. W konstruowaniu akcji Ossy dominowała laga, a ten sposób gry był czytelny dla zwierzewskiej defensywy, która nie dała się więcej zaskoczyć w tym spotkaniu.
– Generalnie zrealizowaliśmy to co sobie zaplanowaliśmy przed meczem, bez błędów własnych w defensywie, w miarę poprawnie z przodu. Było dobrze i mamy punkt – podsumował trener Kormorana.
Ossa Biskupiec Pomorski – Kormoran Zwierzewo 1:1 (0:1) 0:1 – Jagielski (13), 1:1 – (55)