PIŁKA NOŻNA. Dziewiąty z rzędu ligowy mecz bez porażki mają za sobą piłkarze Płomienia Turznica. Piłkarską wiosnę w grupie 2 okręgówki ekipa z gminy Ostróda zaczęła trzema punktami w Nidzicy.
Pierwsze wiosenne koty za płoty. Można powiedzieć po występie Płomienia w konfrontacji ze Startem. Celem na inauguracyjny mecz w Nidzicy były trzy punkty i to zadanie wykonali podopieczni Pawła Oliwy. Nad poprawą stylu będzie trzeba jeszcze popracować.
Dwa punkty i jedna pozycja dzieliły oba zespoły przed pojedynkiem na nidzickim stadionie. Goście przyjechali pod dodatkową presją, bo stanęli przed szansą przedłużenia serii meczów bez porażki do dziewięciu. Ostatni raz turzniczanie po ligowym spotkaniu pokonani z boiska zeszli 25 września ubiegłego roku. Było to po porażce 0:1 z Olimpią Olsztynek.
Trener Oliwa przed meczem zebrał trochę informacji o ekipie Startu i wiedział jakie są słabe punkty rywala. Był pomysł na to spotkanie, trzeba było tylko wykonać zadanie. A to okazało się niełatwe. Pierwszy mecz o stawkę w tym roku wytworzył dodatkową presję na piłkarzach. Nie od początku wszystko wychodziło jak sobie tego życzył trener. Przy stanie 0:0 gospodarze byli bliscy objęcia prowadzenia, ale po ich strzale Płomień od utarty gola uchronił słupek. W odpowiedzi piłkarze z Turznicy wypracowali sobie sytuację sam na sam z bramkarzem. Jednak do 33. min w Nidzicy było bez goli. Wtedy Płomień wznowił grę z autu, piłkę dostał Radosław Teliszewski, podał do Adriana Sadowskiego, a ten przymierzył w kierunku dalszego słupka i na Starcie było 0:1.
Zaraz po przerwie gospodarze wyrównali stan rywalizacji, kiedy Piotr Sikora skapitulował w pojedynku sam na sam. Za kilka chwil swoją szansę miał zespół z Turznicy, ale bramkarz gości zwycięsko wyszedł z konfrontacji jeden na jeden. Czas uciekał, rosła presja wyniku, mnożyły się błędy i niedokładność. Z tego chaosu szybciej wyszli goście. W 84. min kolegom „przedstawił się” debiutujący w Płomieniu Daniel Kleber. Na raty, ale szczęśliwie wykończył akcję ustalając wynik spotkania. Później mogło być 1:3, a tajemnicą Patryka Morawskiego pozostanie to dlaczego umieścił futbolówki w siatce w tzw. sytuacji dwustuprocentowej.
– Pozytyw z tego spotkania to realizacja celu czyli zdobyte trzy punkty – powiedział Paweł Oliwa. – Oni mieli swoje sytuacje, nam też ich nie brakowało. Ale niedokładność i kłopoty w finalizacją akcji zrobiły swoje.
Start Nidzica – Płomień Turznica 1:2 (0:1) 0:1 – A. Sadowski (33), 1:1 – (47), 1:2 – Kleber (84)