PIŁKA NOŻNA. Na wpół azjatycka Warmia Olsztyn rozgromiła przedostatni w tabeli grupy 2 klasy okręgowej zespół Kormorana Zwierzewo. W 19. kolejce olsztynianie dobrze zabawili strzelając po cztery gole przed i po przerwie.
W pierwszych dwóch spotkaniach Warmia strzeliła 10 goli, zatem można było się spodziewać sporej ilości bramek w pojedynku z ekipą ze Zwierzewa. Należało się spodziewać, że gospodarze szybko zdominują środek pola, gdzie z każdym kolejnym spotkaniem coraz meczem coraz lepiej radzą sobie “Warmiacy” z Japonii. Lubujący się w małej grze Japończycy nadzwyczaj dobrze odnaleźli się w pojedynku z Kormoranem.
W zespole ze Zwierzewa bardziej wysunięty został Rafał Farasiewicz. Nieco wycofany na pozycję numer 10 Tomasz Śnieżawski, lubiący mieć udział w rozegraniu. Tym razem z przodu zwierzewianie za dużo sobie nie pograli. Za to pełne ręce roboty mieli obrońcy, którzy w pierwszych dwóch meczach wiosennych dali sobie strzelić tylko jednego gola. W Olsztynie norma ta została przekroczona aż czterokrotnie przed przerwą.
Po czterech golach straconych w pierwszych 45 minutach rywalizacji po zmianie stron nie było lepiej. Na boisku dwie drużyny, ale ofensywnie usposobiona tylko jedna, a co najgorsze skuteczna. W drugiej części gry dorzucili jeszcze cztery gole. Na otarcie łez honorową bramkę zdobył T. Śnieżawski. Osiem goli straconych, wysoka porażka i po 19 kolejkach Kormoran zostanie na przedostatniej pozycji spadkowej.
Warmia Olsztyn - Kormoran Zwierzewo 8:1 (4:0) Gol dla Kormorana: T. Śnieżawski