OSTRÓDA. Wciąż nie wiadomo kto był sprawcą marcowego napadu z kradzieżą na sklep spożywczy przy ul. Pieniężnego. Policja na razie informuje tylko, że prowadzi czynności w tej sprawie.
Przypomnijmy: wieczorem 29 marca około godz. 20 na ulicy Pieniężnego do sklepu spożywczego jednej z ogólnopolskich sieci wszedł zamaskowany mężczyzna. Trzymał w dłoni przedmiot przypominający pistolet. Napastnik zażądał od pracownika sklepu wydania gotówki ze sklepowej kasy. Mężczyzna pracujący w sklepie zachował się rozsądnie i posłusznie wyjął z kasy gotówkę – ponad 1000 zł – i dał je do ręki uzbrojonemu napastnikowi. Po tym ubrany w kominiarkę napastnik szybko opuścił sklep i na razie ślad po nim zaginął.
Sprawą zajmują się ostródzcy policjanci, którzy na razie nie zatrzymali sprawcy napadu. Kilka dni po napadzie na sklep miał być upubliczniony zapis monitoringu z tego zdarzenia, ale na razie ten materiał nie był emitowany.
– Na obecnym etapie pracy naszych policjantów mogę jedynie powtórzyć, że prowadzone są czynności w tej sprawie – ucina Michał Przybyłek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie.
Dotarliśmy do fragmentu zapisu z napadu na sklep przy ul. Pieniężnego. Widać na nim, że mężczyzna w kominiarce na głowie (z otworami na oczy i usta), ubrany w odzież sportową, którą można nabyć w jednej z polskich sieci spożywczych – czyli dość popularną – spokojnie wszedł po kilku schodach do sklepu. Tam zaczął się głośno zachowywać, przeładował broń, którą trzymał w dłoni. Zmusił pracownika sklepu żeby podszedł do kasy i wydał mu pieniądze. Bandyta dostał gotówkę i ulotnił się ze sklepu. Zapis monitoringu urwał się gdy napastnik zniknął między budynkami mieszkalnymi i garażowymi znajdującymi się za sklepem.
Na tę chwilę sprawca napadu na sklep zostaje na wolności. Jeśli zostanie zatrzymany przez policjantów to za popełnione przestępstwo grozi mu nawet do 8 lat więzienia.