PIŁKA NOŻNA. W regionalnej serii A tylko piłkarze Iskry Smykówko w grupie 4 cieszyli się z trzech punktów. Słabiej poszło naszym w grupie 2, bo tylko Warmiak Łukta zdobył jeden punkt, reszta drużyn do tyłu.
Zaczynamy od wydarzeń w grupie 4, bo tam nasz jedynak ze Smykówka pierwszy raz w rundzie rewanżowej zagrał za trzy punkty. Przed meczem wcale się na to nie zanosiło, ponieważ w ostatniej chwili ze składu Iskry wypadło trzech podstawowych obrońców.
– Musieliśmy kleić bok obronny, bo kilku chłopków nie mogło zagrać, zestawienie było eksperymentalne i właśnie najbardziej baliśmy się o naszą grę przed własną bramką – powiedział Rafał Kaliszewski, trener Iskry.
Tymczasem w meczu z Zamkiem Kurzętnik zespół ze Smykówka grał daleko od własnej bramki i po pierwszej połowie prowadził 2:1. Zaczął Marcin Kostiok, który najpierw strzelił w słupek. Za kilka chwil było już obok słupka, ale od jego wewnętrznej strony. Zawodnik Iskry bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego dał prowadzenie swojemu zespołowi. Później zespół z Kurzętnika samo sobie strzelił gola. Na kolejne trafienie kibice gospodarzy czekali do 62. min. Wtedy po kilkunastominutowym naporze Iskry jedna z akcji zakończyła się faulem szesnastce Zamku. Arbiter Paweł Karbowski podyktował rzut karny, a ten pewnie został wykorzystany przez Mateusza Skorupskiego. Piłkarze z Kurzętnika zdobyli honorowego gola, ale pierwsze trzy punkty w tym roku powędrowały na konto Iskry.
– Długo przyszło czekać, ale w tych okolicznościach braków kadrowych ta wygrana smakuje jeszcze lepiej – skomentował trener Iskry.
Iskra Smykówko - Zamek Kurzętnik 3:1 (2:0) Gole dla Iskry: Kostiok, samobójczy, Skorupski (karny)
W grupie 2 w sobotę bez szału. Podczas sobotnich meczów drużyny z naszego regionu ugrały zaledwie jeden punkt. Na wyjeździe z Syreną Młynary zremisował (1:1) Warmiak Łukta. Gola na wagę jednego punktu dla Warmiaka zdobył Krzysztof Szostak. Warto przypomnieć, że w tygodniu został zweryfikowany mecz Warmiaków z Pamą Powodowo. Na boisku zespół z Łukty przegrał 1:4. Okazało się jednak, że w Pamie zagrał zawodnik nieuprawniony do tego, więc Wydział Gier i Dyscypliny WMZPN zweryfikował wynik spotkania w Powodowie jako walkower dla Warmiaka. W sobotę skończyła się też seria kolejnych wiosennych meczów bez porażki Jastrzębia Ględy. Agat Jegłownik na własnym boisku 2:1 pokonał ekipę z gminy Łukta. Jastrzębiom nie udało się przerwać super serii Agatu 10 zwycięstw z kolei i 11 meczów z rzędu bez porażki. Pierwsza połowa z kilkoma sytuacjami dla Ględ, ale bez goli. Później piłkarze z Jegłownika mieli więcej sytuacji do zdobycia bramek, po jednej z nich w 30. min po mocnym z uderzeniu z dystansu 1:0 dla wicelidera grupy 2. W 45. min koszmarny błąd popełnił defensor Jastrzębia, który podał piłkę pod nogi napastnika z Jegłownika, ten minął bramkarza i podał do innego zawodnika Agatu, który ustalił wynik do przerwy 2:0. W 70. min meczu Piotr Sobota zdobył kontaktowego gola po strzale głową. W końcówce Jastrząb miał swoje sytuacje aby doprowadzić do remisu, jednak zabrakło skuteczności i czasu.
Wysokie lanie na własnym boisku dostał Kormoran Bynowo, który aż 1:5 przegrał z Polonią Markusy. Ostatni reprezentant naszego regionu w grupie 2 LKS Tyrowo w niedzielę na wyjeździe zagra z Pomowcem Gronowo Elbląskie. Spotkanie rozpocznie się o godz. 14. – Jedziemy osłabieni brakiem kilku kontuzjowanych zawodników, wiemy, że nie będzie łatwo, ale powalczymy – zapowiedział Zbigniew Lewkowicz, trener LKS Tyrowo.