PIŁKA NOŻNA. Dwa sezony i dziękujemy. Na Suchych Stawach w Krakowie Sokół Ostróda zapewnił sobie spadek do III ligi. W klasie okręgowej ciekawa walka o utrzymanie. W serii A wreszcie wygrała Iskra Smykówko.
II LIGA
Misja pod nazwą „utrzymanie w eWinner II lidze” okazała się ponad siły aktualnego potencjału piłkarskiego i finansowego ostródzkiego Sokoła. Po dwóch sezonach przyjdzie opuścić trzeci szczebel rozgrywkowy i wrócić na czwarty zwany III ligą. Po meczu z Hutnikiem w Krakowie ostródzianom skończyły się już nawet matematyczne szanse na pozostanie w gronie drugoligowców. Jak w wielu spotkaniach tej wiosny podopieczni Wojciecha Figurskiego zagrali całkiem przyzwoicie, ale tradycyjnie do szczęścia czegoś brakowało. Kiedy przed przerwą na Suchych Stawach lepiej prezentowali się krakowianie, to w trudnych momentach świetnie w bramce spisywał się Paweł Rabin albo z pomocą przyszła poprzeczka.
W drugiej części gry paradoksalnie kiedy Sokół zaprezentował się lepiej od Hutnika to stracił dwa gole. A wcale nie musiało do tego dojść gdyby zawodnik z Ostródy po indywidualnej akcji w sytuacji sam na sam obrał inny cel niż bramkarz z Krakowa. Przy lepszej precyzji byłoby 0:1 i może udałoby się wywieźć trzy punkty spod Wawelu. Niestety szczęście było po stronie krakowian. Najpierw potężna bomba z rzutu wolnego w okienko bramki Rabina i 1:0. A w ostatniej akcji meczu, Rabin obronił pierwszą próbę gospodarzy, ale wobec poprawki okazał się bezradny i Hutnik wygrał 2:0. W międzyczasie ostródzianie stracili jeszcze Szymona Dowgiałło, który obejrzał czerwoną kartkę. I w środę (27 kwietna) w kolejnym meczu ligowym trener Sokoła przeciw Pogoni Siedlce będzie musiał kombinować z ustawieniem defensywy. Początek środowego spotkania o godz. 16.
KLASA OKRĘGOWA
W grupie 2 klasy okręgowej nasze zespoły nie poszalały i wciąż stanowią większość w okolicach strefy spadkowej. Teoretycznie najtrudniejsze zadanie miał Płomień Turznica, u siebie zmierzył się z rewelacyjną wiosną Warmią Olsztyn. Po dwóch kolejnych porażkach spotkanie zaczęło się źle dla turzniczan, bo piłkę do własnej bramki skierował Mariusz Sztramski. Były to jednak złe dobrego początki. Później skuteczniejsi byli piłkarze Płomienia, skorzystali z pomocy ze strony Warmiaków, którzy pomagali gospodarzom w zdobyciu trzech punktów.
Z kompletu punktów w 22. kolejce spotkań cieszyli się jeszcze piłkarze Tęczy Miłomłyn. Po mądrze rozegranym spotkaniu i wykorzystaniu dwóch błędów w ustawieniu jednego z najbardziej doświadczonych piłkarzy Kormorana Zwierzewo miłomłynianie wygrali 3:0. Przy dwóch pierwszych golach asystował Kewin Duda, który swoimi podaniami otworzył drogę do bramki Wiktorowi Matrackiemu i Kubie Kisielowi. Zwierzewian „skończył” Kacper Piekut wykorzystując rzut karny. Los Kormorana kilka dni później podzielili piłkarze Grunwaldu Gierzwałd i MKS Miłakowo. Po trosze na własną prośbę obie te ekipy przegrały u siebie i „umocniły” swoje pozycje w dolnym rejonie klasyfikacji.
KLASA A
Tylko jedno zwycięstwo w meczach klasy A to słaby wynik w wykonaniu naszych zespołów występujących w grupach 2 i 4. Powody do radości mieli kibice Iskry Smykówko, która pierwszy raz wygrała tej wiosny. Nasz rodzynek w grupie 4 wykorzystał swoją szansę w meczu z Zamkiem Kurzętnik. Zespół z powiatu nowomiejskiego, który kiedyś występował nawet w IV lidze nie nawiązał walki z podopiecznymi Rafała Kaliszewskiego. Piłkarze z gminy Ostróda zagrali ze zdekompletowanym blokiem defensywnym, mimo tego z tyłu zagrali prawie poprawnie, bo stracili tylko jednego gola. Znacznie lepiej było z przodu i pierwsze tegoroczne zwycięstwo (3:1) Iskry stało się faktem.
Słabiutko wypadły drużyny z grupy 2. Ostatni w niedzielę grał LKS Tyrowo, który wybrał się do Gronowa Elbląskiego na mecz z Pomowcem. Grający o przysłowiową pietruszkę tyrowianie, zagrali praktycznie 11 na 14, bo do wyniku 3:0 mieli też przeciw sobie trójkę arbitrów. – Nie dało rady tam nawiązać walki, bo sędziowie nam przeszkadzali, a naprawdę, mimo osłabień, nie wyglądaliśmy źle. Nawet udawało się robić to co ustaliliśmy przed meczem. Patrząc perspektywicznie, myślę, że w następnym sezonie będziemy znacznie lepiej wyglądać. A teraz trzeba dotrwać do końca sezonu w tej trudnej sytuacji kadrowej – skomentował Zbigniew Lewkowicz, trener LKS Tyrowo. Pomowiec – LKS Tyrowo 3:0 (1:0)
Przesłabo zaprezentowali się piłkarze Kormorana Bynowo. Mieli zamiar nastrzelać dużo goli przed własną publicznością w pojedynku z przedostatnią Polonią Markusy. Niestety nie poszło chłopakom z gminy Miłomłyn. Nastrzelane było, ale przez Polonistów, którzy wygrali 5:1. W tygodniu dobre wieści dotarły do Łukty, bo Warmiak walkowerem dostał trzy punkty za porażkę 1:4 z Pamą Powodowo. Niestety w sobotę znowu dała o sobie znać zbyt mała ilość treningów i w Młynarach podopiecznym Marka Leonowicza zabrakło zdrowia, by wrócić do Łukty z kompletem punktów. W meczu z Syreną przyszło się zadowolić remisem 1:1. Warmiak jest na 3. miejscu (najwyżej z naszych ekip), ale szans na awans brak, ponieważ strata do lidera 12 punktów. W 18. kolejce spotkań pierwszy raz w tym roku przegrał Jastrząb Ględy. Zdziwienia jednak nie ma, gdyż wiceliderujący Agat Jegłownik dawno nie przegrał, a 10 spotkań w tym sezonie wygrał „pod sznurek” – jak zwykł mawiać były dyrektor sportowy ostródzkiego Sokoła Jarosław Kotas.
KLASA B
Z zimowego snu wreszcie zbudziły się B-klasowe niedźwiedzie. W grupie 2 pobudka wyszła marnie. Nasze zespoły grały na wyjazdach, Żabianka Żabi Róg 0:3 przegrała z Dębem Kadyny, a Czarni Małdyty „przyjęli” dwójkę (0:2) od Sparty Kwietniewo.
Na szczęście honor naszych B-klasowiczów uratował lider grupy 3 klasy Vel Dąbrówno. Wiosenna inauguracja w nad jeziorem Dąbrowa Mała wypadła efektownie, ponieważ Vel wygrał 3:0 z WTKS Mierki. Dwa gole z rzutów karnych strzelił grający trener Dawid Szpejna, a jedno trafienie dołożył Sebastian Skubaj.