PIŁKA NOŻNA. Tylko jeden punkt w czterech meczach, to dorobek naszych drużyn z 23. kolejki spotkań grupy 2 klasy okręgowej. Tylko Kormoran Zwierzewo zremisował, reszta ekip dostała lanie.
KORMORAN ZWIERZEWO
Do Zwierzewa przyjechała Drwęca Nowe Miasto Lubawskie, która od początku nie miała zamiaru forsować tempa. Nowomieszczanie sprawiali wrażenie jakby chcieli jak najmniejszym nakładem sił zdobyć punkty w konfrontacji Kormoranem. W zespole ze Zwierzewa trener wymienił bramkarzy, między słupkami pojawił się Denis Staroń i do 95. min zachowywał czyste konto.
Pierwsza połowa w Zwierzewie dość niemrawa, dla potencjalnego kibica niewiele ciekawego, ponieważ mało działo się pod obiema bramkami. Do przerwy 0:0. Za to druga część gry mogła zadowolić wymagania najbardziej wybrednych sympatyków piłki kopanej, głównie tych kibicujących gospodarzom. Podopieczni Tomasza Chądzyńskiego zaczęli z impetem i szybko objęli prowadzenie. W 49. min Tomasz Śnieżawski prostopadłym podaniem uruchomił Lubomira Mazurenkę, a Ukrainiec pewnie pokonał wychodzącego bramkarza. Ten sam piłkarz mógł zostać bohaterem meczu z Drwęcą. Później miał jeszcze bliźniaczą sytuację, ale strzelił w golkipera z Nowego Miasta. Wcześniej po jego strzale futbolówka wylądowała na poprzeczce. W „aluminium” trafił też Rafał Farasiewicz. Kormoran dominował po zmianie stron, w której powinien strzelić przynajmniej trzy gole. Po zakończeniu regulaminowego czasu gry wirtualne trzy punkty były na koncie zwierzewain. Wtedy arbiter doliczył pięć minut. I w ostatniej akcji meczu dośrodkowanie Drwęcy z prawej strony, zagranie ręką w polu karnym jednego z defensorów Kormorana i rzut karny dla gości. Na zegarze 95. min, piłka na jedenastym metrze, strzał, Staroń rzucił się w prawo, piłka trafiła w środek bramki i mecz zakończył się remisem
Kormoran Zwierzewo – Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 1:1 (0:0) 1:0 – Mazurenko (49), 1:1 – (90+5, karny)
TĘCZA MIŁOMŁYN
W Miłomłynie weekendową dyspozycję zaprezentowali piłkarze Tęczy. Potwierdzili też, że Delfin wybitnie im nie leży, jesienią przegrali 1:5, a w sobotę nie było lepiej. Od pierwszych minut zostali zdominowani przez znacznie lepiej dysponowaną w tym meczu drużynę Delfina Rybno. Była 3. min, pierwsza akcja gości, dwa podania i zawodnik z Rybna znalazł się sam przed wychodzącym Maciejem Pietkiewiczem, obok którego posłał piłkę i było 0:1. Tymczasem poczynania Tęczowych w tym spotkaniu przypominały rywalizację ze ścianą. Piłkarze z Miłomłyna wyprowadzali swoje akcje, ale piłka jak bumerang wracała pod szesnastkę Tęczy. Każda kolejna sytuacja pod bramką gospodarzy groziła utratą gola. Z dobrych szans Delfin przed przerwą wykorzystał jeszcze trzy, a najefektowniejsza była akcja na 0:3. Szybkie rozegranie piłki, dośrodkowanie spod końcowej linii w pole karne na głowę napastnika, który nad Pietkiewiczem strzelił do siatki.
Po przerwie goście wyszli z ochotą strzelania kolejnych goli. I całkiem dobrze im to wyszło, bo do wcześniejszego dorobku dorzucili jeszcze trzy gole. Słaba w tym spotkaniu Tęcza odpowiedziała tylko dwoma trafienia, ponosząc najwyższą porażkę w sezonie.
Tęcza Miłomłyn – Delfin Rybno 2:7 (0:4) Gole dla Tęczy: Wiktor Matracki, Kacper Piekut
PŁOMIEŃ TURZNICA
To miał być szlagier 23. kolejki spotkań w okręgówce. Liderująca w grupie 2 Olimpia Olsztynek podejmowała najlepszy zespół z naszego regionu Płomień Turznica. Turzniczanie prawie w optymalnym składzie, bo do gry wrócili Łukasz Baran i Daniel Oleszczuk. Jednak w sobotę podopieczni Pawła Oliwy trafili na świetnie dysponowanego rywala, szczególnie jeśli chodzi o wykonywanie i finalizowanie stałych fragmentów gry. Zaczęło się w 13. min, rzut rożny, dośrodkowanie w punkt i 1:0 dla Olimpii. Takich lub podobnych przypadków w tym spotkaniu były jeszcze trzy, kiedy liderzy z Olsztynka pokonali Dawida Sikorskiego. Mimo że do przerwy Płomień przegrywał tylko 0:1, to w drugiej połowie dostał bolesną lekcję skuteczności, tracąc kolejnych pięć goli.
– Olimpia była od nas lepsza w każdym elemencie gry, a szczególnie podczas wykonywania rzutów rożnych, które zagrywane był w punkt i zupełnie sobie z tym nie radziliśmy. W pełni zasłużone zwycięstwo Olimpii – skomentował Paweł Oliwa, trener Płomienia.
Olimpia Olsztynek – Płomień Turznica 6:0 (1:0)
GRUNWALD GIERZWAŁD
W dwunastu (z rezerwowym bramkarzem) na mecz z Warmią Olsztyn wyjechali piłkarze Grunwaldu Gierzwałd. Spotkanie rozgrywane było o godz. 13, zatem kilu zawodników z gry wykluczyły obowiązki służbowe, byli tacy, których inne sprawy wyeliminowały ze składu, a Sebastian Skolimowski i Dariusz Szameitat pauzowali za kartki. Zatem gołą jedenastką Grunwald miał małe szanse na korzystny wynik w Olsztynie. Piłkarze z Gierzwałdu nie byli równorzędnym rywalem w konfrontacji z Warmią i przegrali w stolicy regionu 0:5.
– W tych okolicznościach dobrze, że udało się pojechać na mecz, nie mieliśmy jednak kim przeciwstawić się Warmii – powiedział Dariusz Szameitat, trener Grunwaldu.
Warmia Olsztyn – Grunwald Gierzwałd 5:0