PIŁKA NOŻNA. Niecodzienny gość pojawił się na meczu walczącej o pozostanie w okręgówce Tęczy Miłomłyn. Reprezentant Polski Paweł Dawidowicz był świadkiem wygranej “tęczowych” na wagę pozostania okręgówce.
Takiego gościa – może poza Rafałem Gołębiewskim, kontuzjowanym pomocnikiem Tęczy, który kiedyś z Dawidowiczem grał w zespole juniorów Sokoła – chyba mało kto spodziewał się na meczu w Miłomłynie. Reprezentant Polski, który po kontuzji będzie walczyć o powrót do kadry prowadzonej teraz przez Czesława Michniewicza, na meczu Tęczy tryskał humorem. Zapytany o wyjazd do Kataru na mistrzostwa świata odpowiedział: – Katar to będę miał dużo szybciej, tak się wygrzałem przez kilka dni w Ostródzie – zażartował Paweł Dawidowicz. – Do Miłomłyna wpadłem zobaczyć coś innego na boisku. A tak poważnie przyjechałem spotkać się z Rafałem.
Jeśli jednak wychowanek Sokoła dobrze obejrzał bramkową akcję w wykonaniu Mateusza Gajdziela, to może dałoby radę skopiować i przenieść coś do Serie A. Było to w 53. min Gajdziel w polu karnym minął jednego rywala, wbiegł między dwóch i prawą nogą strzelił w kierunku górnego dalszego rogu. Bramkarz MKS Miłakowo, z którym rywalizowali Tęczowi tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Pomocnik Tęczy zdobył najważniejszego gola dla miłomłynian w sezonie 2021/22, który zapewnił gospodarzom pozostanie w grupie 2 klasy okręgowej.
Wcześniej i później poziom spotkania między Tęczą a ostatnim w tabeli MKS Miłakowo odzwierciedlał pozycje zajmowane przez oba zespoły. I nie wiadomo jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby w 31. min uderzenie gości było bardziej precyzyjne. Piłkarze z Miłakowa rozegrali rzut rożny, a po zamieszaniu w polu karnym oddali strzał, po którym futbolówka odbiła się od słupka. Tęcza w tym czasie nie zagroziła przyjezdnym poza strzałem z dystansu Filipa Czerwonki. Pierwsze dość wyrównane 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem.
Tymczasem w drugiej połowie po dość szybkim uzyskaniu prowadzenia gospodarze zamiast pójść za ciosem i zdobywać kolejne gole, osiedli na laurach. MKS Miłakowo specjalnie nie forsował tempa, dostosowali się do tego miłomłynianie. Mimo nerwówki w końcowych momentach meczu dowieźli jednobramkową przewagę, a Mateusz Gajdziel zapewnił Tęczy trzy punkty i pozostanie w lidze.
Tęcza Miłomłyn - MKS Miłakowo 1:0 (0:0) 1:0 - Gajdziel (53)