SPORTY WALKI. Jechał bronić mistrzostwa Niemiec, ale się nie udało. Filip Chełchowski z Akademii Młodego Wojownika Ostróda w Lindburgu wywalczył brązowy medal w brazylijskim jiu jitsu.
Do niemieckiego Lindburga Filip Chełchowski i jego team na Mistrzostwa Niemiec Naga BJJ & Grappling wybrali się po medale. Jednym z celów było przedłużenie serii zwycięskich występów i zdobycie kolejnego mistrzowskiego pasa. Jednak doświadczeni sportowcy często powtarzają, że obrona tytułu mistrzowskiego jest trudniejsza niż jego wcześniejsze wywalczenie.
Wcześnie w swojej przygodzie ze sportem doświadczył tego młody fighter z AMW Ostróda. Filip Chełchowski w konkurencji grapplingu wystartował w kategorii wagowej Expert -35 kg. I już w pierwszej turniejowej walce „Chudemu” przyszło przełknąć gorzką pigułkę. Zmierzył się z mistrzem Węgier. Pojedynek był prowadzony w szybkim tempie, wyrównany poziom obu zawodników, ale w 2. minucie ostródzianin udanie zastosował technikę, założył balachę na rękę rywala. Z zasady kończy to walkę. Jednak węgierski zawodnik dopuścił zachował się nie fair, dzięki nieprzepisowej technice wyswobodził się z uchwytu. Niestety nie zauważył tego sędzia, kazał walczyć dalej. To nie mogło się skończyć dobrze. Na późniejszym etapie walki Węgier uzyskał punktową przewagę i wygrał, wyrzucając ostródzkiego wojownika z turnieju.
– Mieliśmy całą walkę nagraną, oprotestowaliśmy werdykt sędziego, ten przyznał się do popełnienia błędu, ale niekorzystny dla Filipa wynik został utrzymany – relacjonuje Michał Chełchowski, tata zawodnik z AMW Ostróda.
Szansą na poprawę humoru był start w brazylijskim jiu jitsu. I po części nastroje w ostródzkiej ekipie na pewno uległy poprawie. Filip Chełchowski dobrze zaczął i dotarł do półfinału. Tam Zmierzył się z reprezentantem Francji, w trakcie zwariowanego pojedynku z obu stron młody zawodnik z Ostródy doznał bolesnego urazu ręki. Żmudna praca personelu medycznego doprowadziła „Chudego” do stanu używalności. Wystąpił w walce o brązowy medal i wygrał ją. Brąz Filipowi Chełchowskiemu zapewniła dźwignia na staw barkowy kimura. Na otarcie łez ostródzka ekipa mistrzostwa Niemiec zakończyła na najniższym stopniu podium.
– Na takim wysokim poziomie Filip jeszcze nie miał okazji rywalizować, mimo przeciwności losu, stresu i bólu „Chudy” dał z siebie wszystko i wyszarpał brązowy medal – ocenia tata brązowego medalisty.
Tymczasem kolejna szansa na medale w następny weekend w Szwecji na Mistrzostwach Skandynawii.