TENIS STOŁOWY. Antoni i Julia Szarmach pojechali do Olkusza na mistrzostwa Polski żaków. Oboje podjęli walkę ze starszymi rywalami, ponieważ rodzeństwo jest na razie wieku pingpongowych skrzatów.
Antoni i Julka to dzieci trenera Bartosza Szarmacha. Kiedy tylko nauczyli się chodzić pierwsze kroki skierowali do stołu tenisowego i złapali za rakietki. Antek na pytanie czy idziemy pokopać w piłkę kiwa głową przecząco, dając znać, że nie jest zainteresowany futbolem. Natomiast Julka rozbraja swoim uśmiechem – zdecydowanie po mamie (pozdrawiam) – odbijając kolejne piłeczki przy stole.
Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że oboje są genetycznie obciążeni tenisem stołowym i na razie maluchy z Energa-Morliny Ostróda potwierdzają to. Mimo że obojgu brakuje jeszcze lat do występów w kategorii żaków, to Antek i Julka jako skrzaty wywalczyli kwalifikację do mistrzostw Polski. Podczas startu w Olkuszu skrzaty z Ostródy jak równy z równym walczyli ze starszymi rywalami, to na pewno są powody do radości.
– W większości przypadków podjęli walkę z zawodnikami starszymi od siebie o dwa, a nawet trzy lata – informuje Bartosz Szarmach, trener grup dziecięcych w Energa-Morliny. – W grze indywidualnej zaliczyli po jednej porażce i jednym zwycięstwie, plasując się ostatecznie w przedziale 33-48.
Tymczasem w grze deblowej Julia, grająca w parze z Mileną Stefanowicz z Lidzbarka Warmińskiego, były bliskie awansu nawet do ćwierćfinału. Postawa Antka i Julki, ale też pozostałych dzieci z Energa-Morliny coraz liczniej trenujących tenis stołowy w Ostródzie daje spore nadzieję na przyszłość.