PIŁKA NOŻNA. Kormoran może budować zespół na kolejny sezon gry w klasie okręgowej, bo wygrał dwumecz z Agatem. Tęcza po barażowym laniu od Constractu może szykować się na grę w serii A.

W sporcie, podobnie jak w życiu, nie zawsze jest do końca sprawiedliwie. Tęcza Miłomłyn, zespół z największym dorobkiem punktowym spośród wszystkich czterech uczestników barażów z klasy okręgowej, jako jedyna opuści okręgówkę. Pozostałe trzy zespoły z szóstego poziomu ligowego utrzymały się na tym szczeblu rywalizacji.
W gronie szczęściarzy jest Kormoran Zwierzewo, który po zakończeniu sezonu zasadniczego wśród czwórki barażowiczów miał najmniejszy dorobek punktowy. Zwierzewainie na dystansie całych rozgrywek uciułali 28 punktów. Mieli jednak fart w losowaniu rywala barażowego i z bólem, ale wykorzystali swoją szansę. W dwumeczu z Agatem Jegłownik zespół z gminy Ostróda u siebie wymęczył 3:2, a jednym z głównych architektów wygranej był Daniel Góralski. Piłkarz, który nie grał przez niemal całą wiosnę, na koniec rundy wsparł kolegów ze Zwierzewa. Dzięki jego dwóm asystom podopieczni Tomasza Chądzyńskiego wygrali pierwszy mecz.
Przed środowym rewanżem znowu były braki kadrowe. Okazały się na tyle poważne, że do pomocy przydał się Jarosław Koszewski, który całą rundę rewanżową podczas meczów Kormorana przesiedział na trybunach. Ale gry trwoga to do… Jarka i też się przydał. Do 79. min spotkania w Jegłowniku wydawało się, że zwierzewianie kontrolują sytuację. Prowadzili bowiem 1:0 po trafieniu Rafała Farasiewicza, ale wtedy właśnie Agat wyrównał. I za chwil kilka ojcem opatrznościowym wyjazdowego zwycięstwa okazał się Koszewski. To po jego akcji Konradowi Rybickiemu nie pozostało nic innego jak wpakować futbolówkę do siatki. Kormoran wygrał 2:1 i za kilka tygodni nikt nie będzie pamiętał po jakim sezonie i jak stylowo w barażach wywalczył utrzymanie. Panowie gratulujemy!
Agat Jegłownik – Kormoran Zwierzewo 1:2 (0:1) 0:1 – Farasiewicz (37), 1:1 – (79), 1:2 – Rybicki (84) Kormoran: Staroń – Rogala, Gęstwicki, Milewicz, Kiński, Mazurenko (80 Wojdyłło), Sokołowski, Góralski (70 Koszewski), Rybicki, Farasiewicz, T. Śnieżawski

Argumentów do konfrontacji z Conctractem Lubawa drużynie Tęczy zabrakło w obu spotkaniach barażowych. Na domiar złego w fatalnej formie na boisku w Grabowie był bramkarz Tęczowych Maciej Pietkiewicz. Golkiper z Miłomłyna podbił jeden strzał gospodarzy, po którym piłka trafiła w poprzeczkę. Poza tym niemal wszystko co leciało w kierunku miłomłyńskiej bramki lądowało w sieci. Zresztą przy trzech golach pomocny był bramkarz Tęczy, który po czterech puszczonych golach został zmieniony przez Adriana Bobkowskiego.
Dwumecz pokazał jednak, że zdecydowanie lepszy piłkarsko w tej konfrontacji był zespół z Lubawy. Bez względu na formę bramkarza, dziesięć strzelonych goli nie było dziełem przypadku. Na osłodę i pożegnanie z klasą okręgową – miejmy nadzieję, że tylko na rok – honorowego gola dla Tęczy zdobył Adrian Leśnicki. Wynik barażu 10:1 dla Constractu i Tęcza w następnym sezonie będzie występować w klasie A.
A tak naprawdę to wszystko przez GKS Wikielec, którego trenerem jest były szkoleniowiec Constractu Damian Jarzębowski. Gdyby GKS utrzymał się w III lidze to Tęczowi uniknęliby barażów.
Constract Lubawa – Tęcza Miłomłyn 6:1 (2:0) 1:0 – (18), 2:0 – (42), 3:0 – (58), 4:0 – (66), 5:0 – (79), 6:0 – (86 karny), 6:1 – Leśnicki (90) Tęcza: Pietkiewicz (72 Bobkowski) – Kowalkowski, Wyralski, Leśnicki, Szostek, Jakubowski, Majewski, Gajdziel (46 Kurkiewicz), Czerwonka, Bartnowski (85 Domeracki), Matracki