PIŁKA NOŻNA. Po dwóch latach zespół Sokoła Ostróda znowu gra w III lidze. Powitanie wśród trzecioligowców ostródzianie mieli w Radomiu. Miejscowa Broń wypaliła trzykrotnie i zdobyła trzy punkty.
Ostatni raz w ligowej rywalizacji o punkty Sokół i Broń zmierzyły się 27 października 2019. Było to również na poziomie III ligi w grupie 1. Wtedy ostródzianie walczyli o historyczny awans do II ligi, a ich grającym trenerem był Piotr Kołc. Na kilka miesięcy przed wybuchem globalnej epidemii koronawirusa piłkarze ostródzkiego klubu wygrali 3:2. Później piłkarskiej wiosny praktycznie nie było, bo zapanował Covid-19 i ostródzianie awansowali do grona drugoligowców.
Od tego meczu minęły ponad dwa lata i ostródzianie ponownie z Bronią spotkali się w Radomiu. Tym razem inaugurowały trzecioligowe zmagania w grupie 1. Okazało się, że kadrowo to dwa zupełnie inne twory. Z Ostródy mogli się znać jedynie obecny piłkarz klubu z Radomia Wojciech Kalinowski i “maser” ostródzkich piłkarzy Bartosz Bukowski. W sobotę więcej powodów do zadowolenia miał ten pierwszy, który przyczynił się do objęcia prowadzenia przez gospodarzy. To po jego akcji w 13. min piłkę do ostródzkiej bramki skierował Michał Kielak. Od tego momentu piłkarze z Radomia mieli kontrolę nad wydarzeniami na boisku, nie stworzyli sobie jednak klarownych okazji do zmiany wyniku. Jeszcze słabiej wyglądało to w wykonaniu podopiecznych Dominika Bednarczyka. Kompletowany “na wariata” skład trochę przypominał kadrowo jedenastkę ze zwycięskiego meczu pucharowego w Turznicy (5:1 dla Sokoła). Podobnie też prezentował się jeśli chodzi o pomysł na prowadzenie gry. Jednak tuż przed przerwą w całym tym nieładzie organizacyjnym ze strony ostródzian udało się przesunąć poczynania pod bramkę Broni i goście wywalczyli rzut rożny. Wtedy to po dośrodkowaniu z rogu doszło do zamieszania w szesnastce. Przypadkowa kopanina skończyła się szczęśliwie dla Sokoła, ponieważ po rykoszecie wyrównującego gola dla ostródzian zdobył Kamil Skok.
Po wznowieniu gry niemal przez 20 minut wybrańcy trenera Bednarczyka kreowali grę. Po spotkaniu w szatni ze szkoleniowcem odzyskali pomysł na rywalizację z radomianami. Niestety trwało to za krótko. Upłynął kwadrans i Sokół dał się znowu zepchnąć pod swoje pole karne. Mało tego gospodarze przedarli się w strefę bezpośredniego zagrożenia pod bramką, tam ostródzcy piłkarze sfaulowali zdobywcę pierwszego gola dla Broni. Arbiter nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Z 11 metrów skutecznie strzelił Kielak, odzyskując prowadzenie dla Broni. To wydarzyło się w 64. min, a za sześć minut było 3:1 dla radomian po trafieniu Sebastiana Kobiery. Od tego momentu Trójkolorowi nie pozbierali się i przegrali inauguracyjne spotkanie, otwierające rywalizację w III lidze.
Broń Radom - Sokół Ostróda 3:1 1:0 - M. Kielak (13), 1:1 - Skok (45), 2:1 - M. Kielak (64 karny), 3:1 - Kobiera (70) Sokół: Florczak - Porębski, Skok, Święty (86 Mróz), Furman, Mysiorski (25 Szałkowski), Banul, Kasprzyk, Kiełtyka, Musiński (53 Kopacz), Kwencar