PIŁKA NOŻNA. Sensacją zapachniało w Narzymiu podczas meczu I rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski. Tam Sokół w ostatniej chwili uniknął dogrywki. Planowo z pucharem pożegnały się Tęcza i Kormoran.
Czterech podstawowych zawodników posadził na ławkę rezerwowych trener Dominik Bednarczyk. W wyjściowej jedenastce Sokoła Ostróda na mecz z Iskrą w Narzymiu znalazło się kilu piłkarzy, którzy mniej dotychczas grali. Mimo że ostatni zespół III ligi grał z trzecią drużyną klasy okręgowej, to zdecydowanymi faworytami byli ostródzianie. Szybko objęli prowadzenie, bo już w 10. min wynik otworzył Jakub Mysiorski.
Później na przemian strzelali jedni i drudzy. Kiedy tylko gospodarze wyrównali to w ciągu kilku minut Sokół ponownie obejmował prowadzenie. Piłkarze z Ostródy jakby chcieli najmniejszym nakładem sił zrobić awans. Wydawało się, że sytuacja wymknęła się spod ich kontroli w 85. min, kiedy z Iskra z rzutu karnego wyrównała na 3:3. Miejscowi fani szykowali się na dogrywkę, ale nie doczekali się. Tej atrakcji pozbawił ich debiutujący w Sokole Ukrainiec Konstantyn Hołowczenko. W doliczonym czasie gry ustalił wynik na 3:4 i zapewnił Trójkolorowym awans do II rundy WPP.
Iskra Narzym – Sokół Ostróda 3:4 (1:2) 0:1 – Mysiorski (10), 1:1 – (30), 1:2 – Szałkowski (33), 2:2 – (59), 2:3 – samobójcza (63), 3:3 – (85 karny), 3:4 – Hołowczenko (93)
Mocno odmłodzony i odmieniony kadrowo czwartoligowy Huragan Morąg przyjechał do Zwierzewa. Nową twarzą w zespole gości był testowany, ale niepotrzebny w trzecioligowym Sokole wychowanek AP Ostróda Mateusz Błaut. 18-latek dzień wcześniej podpisał umowę na wypożyczeniu do końca roku. „Błaucik” w Zwierzewie zaliczył debiut w ekipie z Morąga i trener Fabian Wieliczko ustawił go na pozycji stopera. Młodzieżowiec dał radę.
Tymczasem Kormoran zapowiadał ambitną walkę i jazdę na dupach. Wszystko legło w gruzach już w 8. min, kiedy po strzale Denis Staroń odbił piłkę nie w bok, ale przed siebie. Z prezentu od zwierzewskiego bramkarza skorzystał Mariusz Dec i z bliska strzelił 0:1. Za kilka chwil radowali się gospodarze. Błąd popełni morąski golkiper Szymon Witkowski i skorzystał z tego Tomasz Śnieżawski, który strzelił na 1:1. Nie minęło 120 sekund, a Huragan znowu prowadził. Mocnym uderzeniem z półwoleja popisał się Adam Kapusta. Przed przerwą na 1:3 trafił Igor Koć i morążanie mieli ułożony mecz.
W drugiej części gry był moment kiedy Kormoran okupował bramkę i pole karne Huraganu. Gospodarze wykonywali w tym czasie rzuty wolne i rożne, wznawiali grę z autu na wysokości szesnastki. Bywało groźnie, ale wynik nie zmienił się. Najlepszą szansę mieli goście, ale nie wykorzystali rzutu karnego, który obronił Staroń. Dopiero tuż przed końcem Dec przypieczętował awans morążan do następnej rundy, ustalił wynik meczu w Zwierzewie na 1:4.
Kormoran Zwierzewo – Huragan Morąg 1:4 (1:3) 0:1 – Dec (8), 1:1 – T. Śnieżawski (11), 1:2 – Kapusta (13), 1:3 – Koć (36), 1:4 – Dec (90)
Tęcza Miłomłyn zakończyła przygodę z rozgrywkami pucharowymi w sezonie 2022/23. Tęczowi trafili na rywala z tej samej grupy klasy A – MKS Miłakowo. W meczu pucharowym trener miłomłynian Piotr Zając sprawdził przydatność do gry zawodników, którzy mają mniej możliwości do grania. Między innymi w podstawowej jedenastce pojawili się Marcel Kłokocki czy do niedawna rezerwowy bramkarz Adrian Bobkowski, który wystąpił w ataku. Tymczasem na ławce rezerwowych można było zobaczyć m.in. Wiktora Matrackiego.
Natomiast gospodarze chcieli przed własną publicznością zrehabilitować się za niedzielną ligową porażkę i uczynili to. Ale początkowo robili to nieudolnie. U zawodników z Miłakowa odżyły stare demony w postaci nieskuteczności. Przed przerwą byli mega nieskuteczni. Nie wykorzystali nawet rzutu karnego, obronionego przez Macieja Pietkiewicza. W drugiej połowie podopieczni Dariusza Giemzy dalej dominowali, ale dołożyli do tego odrobinę skuteczności. Bramkarza Tęczy pokonali Wiktor Freigin i Piotr Kuper. MKS wygrał 2:0 i może w następnej rundzie WPP zagra Huraganem.
MKS Miłakowo – Tęcza Miłomłyn 2:0 (0:0) 1:0 – Freigin, 2:0 – Kuper