TENIS STOŁOWY. Dwóch dni potrzebowała reprezentacja Polski seniorów prowadzona przez ostródzianina Tomasza Krzeszewskiego żeby awansować do szesnastki najlepszych drużyn świata.
W Chengdu w Chinach od piątku rozgrywane są Drużynowe Mistrzostwa Świata w tenisie stołowym. Wśród uczestników jest męska reprezentacja Polski, której selekcjonerem jest mieszkający w Ostródzie, na co dzień trener ostródzkiego Energa-Morliny Tomasz Krzeszewski. Asystentem naszego szkoleniowca jest Xu Kai, który przed laty mieszkał w Ostródzie i występował w jednym klubie z Krzeszewskim. Na mistrzostwa do Chin “Krzesza” wybrał się z czwórką perspektywicznych zawodników młodego pokolenia: Maciej Kubik, Samuel Kulczycki, Miłosz Redzimski i Artur Grela. Z powodów rodzinnych w kadrze Biało-czerwonych zabrakło indywidualnego mistrza Polski Jakuba Dyjasa.
Polacy nie mieli łatwej drogi do Chin, ponieważ do Kraju Środka lecieli przez Dubaj skąd do Chengdu latały specjalnie wyczarterowane samoloty. Trudności były spowodowane tym, że kilka tygodni temu w mieście gdzie rozgrywane są DMŚ stwierdzono około 200 przypadków zakażeń Covid-19. Z tego powodu liczące ponad 20 milionów mieszkańców Chengdu zostało niemal całkowicie zamknięte. Uczestnicy mistrzostw objęci są ścisłym rygorem sanitarnym i przemieszczają się jedynie autobusami z hotelu do hali i z powrotem.
W tych pandemicznych warunkach bardzo dobrze radzą sobie wybrańcy trenera Krzeszewskiego. Polacy znaleźli się w grupie z Anglią, Australią i Szwecją. W pierwszym meczu polscy pingpongiści pokonali Anglików 3:2, a w sobotę 3:0 ograli Australijczyków. To znaczy, że mają już zapewnione przynajmniej 2. miejsce w fazie grupowej i awans do najlepszej 16 mistrzostw świata. We wtorek wybrańcy trenera Krzeszewskiego w Chengdu zagrają ostatnie spotkanie w grupie ze Szwedami. Stawką pojedynku ze stawianą wśród kandydatów do miejsca na podium DMŚ reprezentacją Trzech Koron będzie 1. miejsce w grupie. Ewentualne zwycięstwo i pozycja lidera zapewni Polakom lepsze rozstawienie w 1/8 finału turnieju w Chengdu.