PIŁKA NOŻNA. Tylko MKS Miłakowo wygrał w klasie A spośród reprezentantów powiatu ostródzkiego. Po jednym punkcie do wcześniejszego dorobku dołożyły ekipy z gminy Miłomłyn.

Zajmujący 2. miejsce Jastrząb Ględy przyjechał w niedzielę do Miłakowa na A-klasowe derby powiatu ostródzkiego w grupie 2. Była to konfrontacja dwóch najwyżej sklasyfikowanych reprezentantów powiatu na tym poziomie rozgrywkowym. Na fanpage’u MKS Miłakowo można było przeczytać, że pierwsze 45 minut przebiegało pod dyktando gospodarzy. Jednak to po strzałach gości – Szymona Soboty i Piotra Soboty – piłka odbijała się od poprzeczki. Takie uderzenia kwalifikowane są jednak jako niecelne, tymczasem celny strzał oddali miłakowianie, z 10 metrów wynik otworzył Piotr Kuper i do przerwy MKS prowadził 1:0. Zmiana ustawienia na trzech napastników, kosztem osłabienia formacji obronnej, to miało przynieść Jastrzębiowi punkty. I początkowo pomysł sprawdził się, w 48. min grający trener Tomasz Karkut strzelił zza pola karnego, futbolówka wylądowała pod poprzeczką i w Miłakowie był remis. Rozochoceni piłkarze z Ględ chcieli wyjść na prowadzenie, atakowali nieskutecznie. W swoich zapędach ofensywnych zapomnieli o zabezpieczeniu swojego przedpola i zostali za to skarceni. Ostatnie pół godziny to popis skuteczności podopiecznych Dariusza Giemzy. Piłkarze z Miłakowa w szybkich odstępach czasu strzelili kilka goli i zasłużenie zainkasowali trzy punkty w derbach powiatu ostródzkiego. Zespół z Ględ nie zdobył punktu, a na domiar złego stracił też grającego trenera Tomasza Karkuta, który doznał groźnie wyglądającej kontuzji kości śródstopia, wstępne diagnozy prognozują, że zabraknie go do końca pierwszej rundy. MKS Miłakowo – Jastrząb Ględy 5:1 (gole: Sebastian Kozłowski 2, Piotr Kuper, Cezary Klisz, Daniel Giemza – MKS; Tomasz Karkut – Jastrząb).
Tylko jeden punkt wywalczyli piłkarze Tęczy Miłomłyn podczas wyjazdowego starcia z Pomowcem Gronowo Elbląskie. Po zwycięstwie u siebie z Dębem Kadyny miłomłynianie w dobrych nastrojach i z zamiarem kolejnego zwycięstwa wybrali się pod Elbląg. Wszystko co ciekawe w pojedynku Pomowca z Tęczą wydarzyło się w pierwszej części gry. W poczynaniach Tęczowych przebudziły się stare demony z poprzedniego sezonu, szczególnie przy stracie pierwszego gola. Piłkarze z Miłomłyna stracili go po własnym rzucie rożnym. Źle rozegrali korner, „oddali” piłkę, z tego gospodarze wyprowadzili kontratak, po którym objęli prowadzenie. Kilka chwil później kolejny rzut rożny dla gości, ale teraz już rozegrany jak należy i zakończony strzałem do siatki w wykonaniu Adriana Leśnickiego. Kiedy w polu karnym Pomowca sfaulowany został Wiktor Matracki, a jedenastkę wykorzystał Rafał Wyralski wydawało się, że Tęcza zapanuje nad wydarzenia na boisku w Gronowie i zdobędzie kolejne gole. Niestety tak się nie stało. Jeszcze przed przerwą gospodarze wyrównali. A w drugiej połowie jedni i drudzy mieli swoje szanse, raz Tęczę uratował słupek. Wynik się jednak nie zmienił. Za to w ostatnich dziesięciu minutach na murawie zrobiło się luźniej, czerwoną kartka ukarany został zawodnik gospodarzy, a zespole Tęczy Matracki. Pomowiec Gronowo Elbląskie – Tęcza Miłomłyn 2:2 (gole dla Tęczy: Leśniski, Wyralski).
Przed meczem grupy 2 klasy A w Młynarach, w zapowiedziach gospodarzy można było przeczytać, że Syrena Młynary chce zapolować na Kormorana Bynowo. Tymczasem piłkarze z gminy Miłomłyn podbudowani pierwszym zwycięstwem ligowym (tydzień wcześniej wygrali z Warmiakiem Łukta) do Młynar przyjechali z zamiarem zdobycia kolejnych punktów. I podopieczni Marcina Kasprowicza zepsuli gospodarzom polowanie. Celowniki jednych i drugich były słabo ustawione i kibice, którzy przyszli na mecz w Młynarach nie obejrzeli goli. Syrena Młynary – Kormoran Bynowo 0:0.
Jedno zwycięstwo i w kolejnych meczach ligowych punktowa obstrukcja. Jakby im – piłkarzom LKS Tyrowo – punktów zdobywać zakazano. Jak po grudzie idzie podopiecznym Zbigniewa Lewkowicza. Na Estadio Toronto tyrowianie znowu nie zeszli z boiska pokonani. Przez całe spotkanie gonili wynik w konfrontacji z Pamą Powodowo. Dwoił się troił Mariusz Gradys, ale zabrakło mu czasu, żeby strzelić gola na wagę remisu. LKS Tyrowo – Pama Powodowo 2:3 (gole dla LKS: Gradys 2).
Czterdzieści goli straconych, tylko cztery bramki zdobyte i ostatnie miejsce w tabeli. To dorobek po ośmiu kolejkach Warmiaka Łukta. Ósmy raz w tym sezonie piłkarze z Łukty przegrali w Wilczętach. Wciąż cierpliwie czekamy na pierwsze zdobycze punktowe Warmiaka. Piast Wilczęta – Warmiak Łukta 2:0.
W grupie 4 klasy A, nie poszło naszym zespołom. Minimalnej porażki doznali piłkarze z Dąbrówna. Vel na własnym boisku był bliski zdobycia chociaż jednego punktu w pojedynku z Małym Jeziorakiem Iława. Gospodarze występujący bez grającego trenera Dawida Szpejny stoczyli wyrównany bój z iławianami, ale niestety musieli uznać ich wyższość. Vel Dąbrówno – Małe Jeziorak Iława 2:3 (gole dla Velu: Dominik Ampulski, Adam Kurowski).

Piłkarze Grunwaldu Gierzwałd nie zatrzymali rozpędzonego, kroczącego od wygranej do wygranej, MKS Działdowo. Działdowianie dość delikatnie potraktowali podopiecznych Krzysztofa Strzegockeigo, którym strzelili tylko cztery gole. Po porażce z zespołem z Działdowa ekipa Grunwaldu spadła na przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. MKS Działdowo – Grunwald Gierzwałd 4:0.
W poprzedni na boiskach klasy B lepiej spisali się piłkarze naszych drużyn występujący w grupie 3. To był dobry weekend dla mieszkańców Smykówka. Najpierw w sobotę oficjalnie odebrali nowy samochód bojowy dla OSP Smykówko oraz sztandar, a dzień później piłkarze miejscowej Iskry zagrali za 3 punkty. Podopieczni Rafała Kaliszewskiego u siebie podejmowali Torpedę Rożental, którą pokonali 3:2 po golach Marcina Kostioka, Mateusza Skolmowskiego i Dawida Wrzesińskiego. Remisem 1:1 zakończył się wyjazdowy mecz Mewy Smykówko z WTKS Mierki.
Grupa 2 klasy B, wyniki: Czarni Małdyty – Zalew Frombork 3:6, Pogrom Aniołowo – Góra Idzbark 3:2, Żabianka Żabi Róg – Sparta Kwietniewo 1:5.
