OSTRÓDA. Wiele informacji pojawiło się w przestrzeni medialnej po niedzielnym wypadku pontonu na kanale. Według jednej z pogłosek łodzią napędzaną silnikiem, z której wypadł mężczyzna miała sterować nietrzeźwa kobieta.
Przypomnijmy: do wypadku doszło we wczesne niedzielne popołudnie na kanale przy śluzie na ul. Mickiewicza. Dwoje ludzi 61-letnia kobieta i 66-letni mężczyzna płynęli pontonem, który napędzany był silnikiem spalinowym. W pewnym momencie mężczyzna z niewiadomych na razie przyczyny wypadł za burtę pontonu i zniknął pod wodą. Na ratunek rzuciła mu się płynąca z nim partnerka. Szybko na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci, którzy najpierw pomogli wyciągnąć nieprzytomnego 66-latka, a później wrócili do kanału po znajdująca się w nim kobietę. Po trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji u mężczyzny udało się przywrócić czynności życiowe. W tym czasie na miejsce przyleciał helikopter LPR, ale jego lekarz zdecydował o tym, że 66-letni może zostać przewieziony ambulansem do ostródzkiego szpitala.
Tymczasem od kobiety uratowanej z wypadku wyczuwalna była woń alkoholu. Została ona przebadana na zawartość alkoholu, co potwierdziło obecność w jej organizmie ponad 2,5 promila. Równolegle pojawiły się pogłoski, że to właśnie kobieta sterowała pontonem, z którego mężczyzna wypadł do wody. Gdyby tak było 61-latka mogłaby usłyszeć kilka zarzutów m.in. sterowania pontonem będąc pod wpływem alkoholu.
– Ustaliliśmy, że kobieta nie nie sterowała pontonem, według naszych ustaleń w czasie zdarzenia ta pani znajdowała się na dziobie pontonu, którym płynęła z 66-letnim mężczyzna – uciął wszelkie spekulacje Michał Przybyłek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie.
Nie wiadomo w jakim stanie za sterami pontonu siedział mężczyzna. Na razie przebywa on w szpitalu na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej.