PIŁKA NOŻNA. Magia własnego boiska, a przede wszystkim chęć do gry zadziałały. Sokół na ostródzkim pięciotysięczniku w obecności około 200 kibiców po boju na murawie pokonał Jagiellonię II.

Zanim na stadionie miejskim przy ul. 3 Maja Sokół Ostróda rozpoczął walkę o punkty z rezerwami Jagiellonii Białystok była okazja do pierwszych braw. Na te zasłużył kapitan Trójkolorowych Łukasz Święty. Ostródzki el capitano odebrał nagrodę dla najlepszego strzelca Warmii i Mazur za miesiąc wrzesień. Wyróżnienie przyznawane jest przez grupę medialną Polska Press.
A że szlachectwo zobowiązuje to Święty pod bramką rywali w meczu 12. kolejki grupy 1 III ligi znowu spisał się dobrze. Zanim jednak kapitan Sokoła pokonał bramkarza białostockich rezerw futbolówkę do siatki posyłali inni piłkarze. Gospodarze na mecz z Jagiellonią II wyszli ze sporą chęcią do gry. Było widać, że mają swój pomysł na rywalizację z białostoczanami i starali się realizować plan ułożony przez trenera Janusza Bucholca. Zanim jednak na dobre się rozkręcili nie ustrzegli się błędu i musieli gonić wynik. Na kilka tygodni przed mikołajkami dostali prezent od – nomen omen – Mikołaja Wasilewskiego. Kapitan „Jagi II” pokonał ostródzkiego bramkarza Norberta Florczaka. Goście krótko wytrwali z jednobramkową przewagą. Szybko na trafienie przyjezdnych odpowiedział jeden z liderów klasyfikacji strzelców w Sokole Dawid Kasprzyk, który na 1:1 trafił w 28. min.
Trójkolorowi dobrze się prezentowali i konsekwentnie dążyli do realizacji swojego celu. I jeszcze przerwą próbkę swoich umiejętności strzeleckich zaprezentował najlepszy strzelec Warmii i Mazur z września. Święty w 38. min wprawił ostródzkich kibiców w ekstazę trafiając na 2:1. W drugiej części gry czerwono-pomarańczowi z Podlasia starali się drobić straty. Sztuka ta udała im się w 71. min. Ponownie w roli głównej wystąpił kapitan gości Wasilewski. Przymierzył z rzutu wolnego i Florczak drugi raz skapitulował. A że Sokół w tym meczu chciał zgarnąć pełną pulę, to za kilka chwil znowu prowadził. Ponownie ogromny wkład miał Kasprzyk, który strzelił w kierunku bramki, jednak trochę pomógł mu golkiper gości, który zmienił tor lotu piłki na tyle mocno, że ta wpadła do siatki i ostródzianie odnieśli czwarte ligowe zwycięstwo w tym sezonie.
Sokół Ostróda – Jagiellonia II Białystok 3:2 (2:1) 0:1 – Wasilewski (26) (), 1:1 – Kasprzyk (28), 2:1 – Święty (38), 2:2 – Wasilewski (71), 3:2 – samobójczy (77); czerwona kartka: Skok (za dwie żółte) Sokół: Florczak – Kiełtyka, Porębski, Skok, Klimek, Furman, Pawluczuk, Święty (90+3 Kopacz), Banul (65 Szałkowski), Musiński, Kasprzyk
W Morągu w meczu IV ligi kibice miejscowego Huraganu nie doczekali się na trzecie z rzędu zwycięstwo morążan. Podopieczni Andrzeja Malesy nie zdołali pokonać Granicy tej z Kętrzyna. Piłkarze z Morąga rozgrywali dobry mecz z kętrzynianami. Było tak do 32 min. Wtedy nastąpiły trzy minuty, które wstrząsnęły Huraganem. W ciągu 180 sekund gospodarze stracili dwa gole i całkiem posypał się plan morążan na ten mecz.
Huragan Morąg – Granica Kętrzyn 0:3 (0:2) 0:1 - Bobrowski (32), 0:2 – B. Czerniakowski (35), 0:3 - Spirydon (90) Huragan: Trzmiel - Ziemianowicz, Stankiewicz, Błaut, Fabisiak- Zaleski, Dec, Szymanowski (65 Marchlewski), Tomasz (65 Kołodziej), Kapusta, Koć