PIŁKA NOŻNA. W III lidze szukający swojej tożsamości boiskowej Sokół wykorzystał błędy Pelikana i wysoko wygrał. Czwartoligowy Huragan fajnie rozpoczął mecz z Tęczą, ale punktów nie zdobył.

– Przede wszystkim zagrać uważnie w defensywie, dobrze przyjąć piłkę, podać celnie, wyprowadzić akcję i skutecznie ją sfinalizować – powiedział Janusz Bucholc w rozmowie z klubową telewizją. – To podstawowy nasz cel. Chcemy ukształtować swój charakter piłkarski. Przez cały mikro cykl treningowy przygotowywaliśmy się pod mecz z Pelikanem i pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, a po drugiej mamy sporo materiału do analizy.
W pierwszych 45 minutach rywalizacji z Pelikanem Łowicz ostródzianie przede wszystkim wykorzystali duże przestrzenie, jakie do gry pozostawiali im piłkarze z Łódzkiego. Po drugie defensywa Pelikana niespecjalnie utrudniała zadanie podopiecznym trenera Buchalca. Po trzecie świetnie usposobiony strzelecko był najskuteczniejszy w Sokole Ostróda Dawid Kasprzyk. Na stadionie miejskim z ostródzką publiką „przywitał się” w 13. min. Wtedy to z prawego skrzydła z rzutu wolnego w pole bramkowe dośrodkował Łukasz Święty, na wysokości bliższego słupka piłka odbiła się od pleców obrońcy gości, trafiła na 8 metr pod nogi Kasprzyka, który otworzył wynik. A później już się potoczyło w 29. min przechwyt i szybkie wyjście Sokoła, na 30 metrze nieprawidłowo powstrzymywany Święty, arbiter pozwolił grać, zejście z piłką na lewą flankę, wstrzelenie piłki wzdłuż pola bramkowego i grający na pozycji wahadłowego Michał Kiełtyka podwyższa na 2:0. Później dziesięciominutowa przerwa w strzelaniu goli i ostatnie pięć minut przez przerwą należało do Kasprzyka. Najpierw sfinalizował akcję Sokoła, trafiając do siatki po kilku podaniach i na koniec wykorzystał rzut karny, kompletując hat-trick.

Po przerwie ostródzianie już goli nie zdobyli. Za to kibice obejrzeli ładne trafienie w wykonaniu gości. W 76. wykonywali rzut wolny niedaleko narożnika pola karnego. Łojszczyk ładnie przymierzył i po jego strzale piłka wylądowała w okienku ostródzkiej bramki.
Sokół Ostróda – Pelikan Łowicz 4:1 (4:0) 1:0 - Kasprzyk (13), 2:0 - Kiełtyka (29), 3:0, 4:0 - Kasprzyk (40, 45 karny), 4:1 - Łojszczyk (76) Sokół: Florczak – Pawluczuk, Porębski, Klimek, Kwiencar, Kopacz, Święty, Furman (83 Skok), Kiełtyka, Mysiorski (61 Banul), Kasprzyk (87 Gołowczenko)
IV LIGA
Gdyby spotkanie w Morągu trwało 45 minut to piłkarze Huraganu zostaliby sprawcami jednej z większych niespodzianek 13. kolejki IV ligi. Choć w zasadzie spora byłaby w tym zasługa piłkarzy Tęczy Biskupiec, którzy sami skierowali do swojej bramki gola na 1:0. W 17. min na stadionie miejskim w Morągu uczynił to występujący w Tęczy Cezary Sirojć. Później podopieczni Andrzeja Malesy toczyli wyrównany bój z zespołem z Biskupca. Momentami morążanie nawet przeważali i w jednym momencie byli bliscy podwyższenia na 2:0, jednak piłka potoczyła się obok słupka.
W drugiej części gry na boisku przy ul. Żeromskiego zaprezentowała się odmieniona Tęcza, w której składzie jak w domu czuli się bramkarz Mateusz Lawrenc i pomocnik Paweł Galik. Obaj kupę lat spędzili w Huraganie. I jeden wpisał się nawet na listę strzelców. Gola na 1:2 zdobył Galik, a mecz zakończył się porażką Huraganu 1:3.
Huragan Morąg - Tęcza Biskupiec 1:3 (1:0) 1:0 - Sirojć (17 samobójcza), 1:1 - Gołębiowski (56), 1:2 - Galik (69), 1:3 - Malanowski (89) Huragan: Jurgielewicz - Ziemianowicz, Błaut, Katarzyński, Stankiewicz, Zaleski, Szymanowski, Dec, Tomasz, Kapusta (59 Marchlewski), Koć (72 Kołodziej)