POWIAT OSTRÓDZKI. Poznali się w drugi dzień świąt w Warszawie. Stamtąd wyruszyli nad morze. Oboje byli “pod wpływem”. Jechali za szybko i zatrzymał ich patrol policji. Do celu, już bez jednego prawa jazdy, dowiózł ich holownik.
Kierowca toyoty corolli miał udane święta w Warszawie. W drugi dzień Bożego Narodzenia na imprezie w stolicy poznał koleżankę. Oboje we wtorkowy poranek wybrali się ekspresową trasą S7 w kierunku polskiego wybrzeża. Może i dotarliby nad Morze Bałtyckie gdyby nie jechali za szybko po powiecie ostródzkim. W okolicach miejscowości Sople (gm. Małdyty) toyota “wpadła w oko” policjantom w nieoznakowanym BMW z ostródzkiej Komendy Powiatowej Policji.
Kierowca toyoty wykręcił 157 km/h tam gdzie można było jechać 120 km/h. Policjanci zatrzymali do kontroli pojazd jadący w kierunku Gdańska. Podczas sprawdzania tożsamości kierującego oraz innych potrzebnych zezwoleń do prowadzenia pojazdu okazało się kierowca jest poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu. Kierujący bez większego szemrania przyjął mandat w kwocie 800 PLN i stosowną do wykroczenia liczbę punktów. Jednak dłuższy pobyt w policyjnym radiowozie wyostrzył powonienie policjantów, którzy wyczuli woń alkoholu. Skontrolowali zatem mężczyznę na zawartość alkoholu i okazało się, że wydychanym przez niego powietrzu było 0,7 promila.
Chęć dojechania toyotą do celu wyraziła znajoma kierującego, która powiedziała policjantom, że posiada prawo jazdy. Zanim jednak wsiadła za kółko poddała się kontroli na zawartość alkoholu. Jej wynik był jeszcze lepszy od znajomego, wydmuchała 1,6 promila. Na miejsce wezwany został transport zastępczy. Toyota została wciągnięta na lawetę, a holownik dwójkę znajomych odstawił do miejsca przeznaczenia romantycznego pobytu nad morzem.