GMINA OSTRÓDA. Do niecodziennej interwencji wezwani zostali we wtorek strażacy i policjanci. Ruszyli na pomoc mężczyźnie, który miał zamiar skoczyć z wiaduktu nad drogą ekspresową S5.
Mrożące krew w żyłach wydarzenia działy się we wtorkowe przedpołudnie. Po wiadukcie nad drogą ekspresową S5 zlokalizowanym na terenie gminy Ostróda na krawędzi przemieszczał się mężczyzna. Został zauważony przez przejeżdżających tamtędy kierowców, którzy poinformowali o tym fakcie centrum powiadamiania ratunkowego. Jednak najpierw służby ratunkowe o tym zdarzeniu miały zostać poinformowane przez bliskich mężczyzny stojącego na wiadukcie. Prawdopodobnie miało dojść do tego po tym jak 35-latek dowiedział się, że jego kobieta chce od niego odejść. Rozemocjonowany ruszył na wiadukt, wyszedł za barierkę zabezpieczającą i zapowiadał, że skoczy.
Szybko na miejscu pojawili się strażacy, policjanci oraz zespół ratownictwa medycznego. Na obu nitkach ekspresowej S5 wstrzymany został ruch. Strażacy natychmiast rozłożyli skokochron i przez jakiś czas przemieszczali się z nim raz w lewo, raz w prawo – w ślad za zdesperowanym człowiekiem. Kiedy grupa strażaków ze skokochronem zabezpieczała miejsce ewentualnego upadku inni funkcjonariusze straży i policji ruszyli na wiadukt. Prowadzone były negocjacje z desperatem, aż w końcu mundurowi zbliżyli się do niego na tyle blisko, że podczas chwili nieuwagi mężczyzny uniemożliwili jemu skok. Strażacy wykorzystali do tego uprząż alpinistyczną, którą przypięli chłopa do barierki. Po wszystkim nieszczęśliwie zakochany niedoszły samobójca został przewieziony do szpitala.