GMINA MIŁOMŁYN. Ponad milion złotych kosztował zakup wozu bojowego MAN dla druhów z OSP Miłomłyn. Był to spory wydatek dla miłomłyńskiego samorządu, który zapłacił dużo więcej niż zaplanował.

Z wielką pompą został przywitany nowy samochód bojowy OSP Miłomłyn. To piąty nowy wóz, który ubogacił stan parku maszyn miłomłyńskich druhów za kadencji burmistrza Stanisława Siwkowskiego. Kilka dni temu nowy MAN w asyście kilkunastu innych wozów strażackich z okolicznych jednostek OSP wjechał na rynek Miłomłyna. Były race i fajerwerki, tłum mieszkańców miasteczka przyszedł zobaczyć jakim to nowym cackiem strażacy ochotnicy z Miłomłyna będą wyjeżdżać na akcje. Pojazd rzeczywiście robi wrażenie i widać, że wart jest swoich pieniędzy.
Jednak burmistrz kilkutysięcznego miasteczka chyba nie spodziewał się, że z budżetu miasta i gminy wyda na MAN-a aż 650 tysięcy złotych. Nie tak miało być. W ubiegłym roku burmistrz Miłomłyna na spotkaniu z przedstawicielami rządu otrzymał czek, z którym został obfotografowany, a na czeku było napisanie, że zakup wozu bojowego dla OSP Miłomłyn będzie sfinansowany w kwocie 800 tys zł.
Reszta w kwocie 50 tys. zł miało być dofinansowane z budżetu marszałka województwa warmińsko-mazurskiego. A gmina Miłomłyn na ten cel miała zarezerwowane 200 tys. zł. Niestety kwota z czeku znalazła pokrycia, okazała się dużo mniejsza. Z tego tytułu na MAN-a przelanych zostało tylko 350 tys. zł. Resztę władze gminy Miłomłyn musiały pokryć z własnych środków. Na szczęście było z czego, a druhowie mają nowy sprzęt do gaszenia pożarów i nie tylko.
