MIESZANE SZTUKI WALKI. Reprezentuje Polskę, ale jest regularna jak szwajcarski zegarek. Paulina Wiśniewska drugi rok z kolei sięgnęła po brązowy medal amatorskich mistrzostw świata w MMA. Brawo Paula!
Wydawało się, że po wyeliminowaniu mistrzyni Europy Francuzki Mathilde Aschenbrenner ostródzka fighterka będzie miała otwartą drogę do finału mistrzostw świata w Belgradzie. Okazało się jednak, że na czempionat globu do Serbii przyjechały zawodniczki świetnie przygotowane.
Po dwóch pojedynkach wygranych przed czasem Paulina Wiśniewska z MMA Team Ostróda zameldowała w półfinale turnieju rozgrywanego w Stark Arenie Belgrad. W walce o finał rywalką ostródzianki była reprezentująca Hiszpanię Raquel Gonzalez Garcia. Przed pojedynkiem wiadomo było, że Hiszpanka jest dobra w parterze i przed tym trenerzy uczulali podopieczną Tomasza Sobczyńskiego. Konfrontacja rozstrzygnęła się na pełnym dystansie i miało wyrównany przebieg. Do rozstrzygnięcia tego kto wystąpi w finale potrzebna była decyzja sędziowska.
Sędziowie nie byli jednogłośni w swoim werdykcie, dwóch punktowało 29:28 dla reprezentantki Hiszpanii, a jeden uznał, że lepsza była Paulina Wiśniewska, punktując na korzyść ostródzianki. Tym samym zawodniczka MMA Team Ostróda powtórzyła wynik sprzed roku w Abu Dhabi, kiedy również mistrzostwa świata zakończyła z brązowym medalem.