PIŁKA NOŻNA. Tydzień przed inauguracją rozgrywek rundy rewanżowej klasy okręgowej Kormoran Zwierzewo ostatni sparing rozegrał i przegrał z Huraganem Morąg na naturalnym boisku w Liwie.

Po tygodniach spędzonych na sztucznych boiskach zespoły szukają już możliwości gry na naturalnych nawierzchniach. Przygotowujący się do rundy rewanżowej okręgówki Kormoran znalazł boisko w Liwie i tam zmierzył się z morąskim Huraganem, który wiosną będzie bronić się przed spadkiem z IV ligi.
– Bardzo się cieszę, że udało nam się rozegrać mecz na naturalnej nawierzchni z mocnym przeciwnikiem przed startem rozgrywek – powiedział Tomasz Chądzyński, trener Kormorana. – Warunki na boisku w Liwie były ciężkie, ale nie stanowiły większych problemów dla obydwu drużyn.
Szkoleniowiec zwierzewian z różnych przyczyn nie mógł skorzystać z usług kilku zawodników, ale była to szansa dla potencjalnych ich zmienników. Pierwszą połowę piłkarze ze Zwierzewa zagrali na przyzwoitym poziomie i prowadzili 1:0 po bramce Pawła Śnieżawskiego. W drugiej części gry Kormoran przez dłuższy czas utrzymał poziom gry sprzed przerwy. Niestety przydarzyło się pięć minut przestoju, w których zwierzewianie stracili trzy bramki.
– Wynik okazały dla Huraganu lecz jestem przekonany, że gdy wyeliminujemy drobne mankamenty będziemy takie spotkania zamykać na naszą korzyść – zauważył trener Chądzyński. Przed pierwszym gwizdkiem z Constractem Lubawa, z którym zaczynamy wiosnę na pewno potwierdzimy kilku nowych zawodników, którzy z pewnością poprawią naszą jakość. Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi i gotowi do inauguracji sezonu.
Kormoran Zwierzewo - Huragan Morąg 1:3 (1:0) Bramki: Paweł Śniewżawski - Kormoran; Piotr Zaleski 2 i Dawid Kołodziej - Huragan