PIŁKA NOŻNA. Dwa mecze, dziewięć straconych goli i zero zdobytych punktów. W rundzie rewanżowej III ligi na razie Sokół Ostróda zawodzi. W meczu ze Świtem ostródzianie zagrali na zero z przodu, piątkę z tyłu i wysoko przegrali.
W wykonaniu Sokoła dwa elementy są powtarzalne po dwóch wiosennych występach w porównaniu do tego co działo się w pierwszej rundzie. Wtedy piłkarze ostródzcy przegrali dwa mecze i strzelili w nich trzy bramki. I na tym analogie się kończą. Niestety teraz w dwóch spotkaniach Norbert Florczak puścił dziewięć goli, a na początku sezonu Sokół stracił trzy bramki mniej.
Niestety na starcie rundy rewanżowej gra obronna Trójkolorowych jest, delikatnie mówiąc, do poprawki. Podczas meczu 19. kolejki na sztucznej murawie stadionu miejskiego w Nowym Dworze Mazowieckim trener Janusz Bucholc dokonał trzech zmian w składzie wyjściowym Sokoła. W pierwszej jedenastce pojawili się Szymon Dowgiałło, Adrian Morawski i Artem Liehostajew. Efekt był natychmiastowy, bo już w 7. min po rzucie rożnym “obciął się” Norbert Florczak, skorzystał z tego Jarosław Jampol i zdobył prowadzenie dla Świtu. Gospodarze szybko sobie ustawili mecz, wymuszając na przyjezdnych zmianę taktyki. Trzeba było odrabiać straty i zagrać odważniej do przodu. Zespół z Mazowsza czekał na to co zaproponuje Sokół, a ten raptem dwa razy po strzałach Łukasza Świętego i Łukasza Mościckiego zagroził bramce Świtu. Nowodworzanie przeczekali napór ostródzian i na koniec pierwszej połowy wyprowadzili bolesny cios. Ponownie próbkę swoich strzeleckich umiejętności dał Jampol, który sprzed pola bramkowego zapakował piłkę pod poprzeczkę, zdobywając gola do szatni.
Czegokolwiek nie powiedzieli sobie piłkarze Sokoła w szatni i jakikolwiek plan przygotował trener Bucholc przygotował na odrobienie wyniku, to szybko wzięło w łeb. W 51. min drugi z nowodworskich Ukraińców Jewhen Radionow, a 180 sekund później były piłkarz Sokoła Arkadiusz Ciach pokonali Florczaka i praktycznie było po meczu. Niestety nie było to koniec fatalnych wpadek ostródzkich defensorów, bo taka przytrafiła im się jeszcze w 90. min i bramkarz Sokoła piąty raz wyjmował futbolówkę z bramki. Tym samym Trójkolorowi zaliczyli drugą w rundzie rewanżowej wpadkę, przegrywając różnicą aż pięciu bramek.
Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Sokół Ostróda 5:0 (2:0) 1:0, 2:0 - Jampol (7, 45) (45), 3:0 - Radionow (51), 4:0 - Ciach (54), 5:0 - Niesłuchowski (90) Sokół: Florczak - Dowgiałło, Porębski, Morawski, Kwiencar, Kiełtyka (46 Szałkowski), Furman, Święty, Liehostajew (46 Stefański), Lubak