TENIS STOŁOWY. Jeden wygrany set więcej w którejś z pięciosetówek i w Wielki Piątek w Zielonej Górze zespół Energa-Morliny I Ostróda zdobyłby komplet punktów. Nie udało się, trzeba było zadowolić się remisem z liderem.
Rezerwy ZKS Zielona Góra drugi raz w tym sezonie nie dały się pokonać pingpongistom z Ostródy. Jednak wczoraj ostródzianie w starciu z zielonogórzanami byli bliscy ogrania lidera I ligi grupy północnej. Do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Dokładnie jednego zwycięskiego seta więcej w jednym z trzech przegranych przez ostródzian pojedynków pięciosetowych. Niestety tej odrobiny szczęścia zabrakło zespołowi prowadzonemu w tym meczu przez trenera Tomasza Sposoba.
Podczas meczu w Zielonej Górze gospodarze cały czas gonili wynik. Pierwszą grę w trzech setach na swoją korzyść rozstrzygnął Kuba Kwapiś, pokonując Mateusza Żelengowskiego. Później w zespole Energa-Morliny najskuteczniejszy był Michał Małachowski, który oba swoje single wygrał po 3:0. Z singlowych zwycięstw gości to było wszystko. Kolejne zwycięskie punkty ostródzianie dołożyli po pojedynkach deblowych. Przedświąteczne starcie z liderem zakończyło się remisem i stratą punktu, który może okazać się brakujący w walce o baraże do LOTTO Superligi.
ZKS Zielona Góra II - Energa-Morliny I Ostróda 5:5 Punkty dla Energa-Morliny I: Michał Małachowski 2,5; Kuba Kwapiś 1,5; Kacper Petaś 0,5; Piotr Chmiel 0,5