TENIS STOŁOWY. Ostródzianin Tomasz Krzeszewski poprowadził najbardziej utytułowaną reprezentację podczas mistrzostw Europy U-21. Biało-czerwoni w Sarajewie zdobyli pięć medali w tym dwa złote.

Kiedy w Polsce świętowaliśmy na okoliczność Wielkanocy nasz człowiek z Ostródy – Tomasz Krzeszewski – w roli trenera pękał z dumy i też świętował. Miał wielkie powody do tego, ponieważ jego zawodnicy z młodzieżowej reprezentacji Polski brylowali podczas rozegranych w stolicy Bośni i Hercegowiny Indywidualnych Mistrzostw Europy. Kiedy my siedzieliśmy przy wielkanocnych stołach wybrańcy trenera z Ostródy w Sarajewie zdobywali medal za medalem. Od lat był to bezapelacyjnie najlepszy występ reprezentantów Polski.
Zacznijmy od tyłu, bo jako ostatni, po najbardziej prestiżowy tytuł sięgnął Miłosz Redzimski. 17-letni „Redzim”, którego czeka jeszcze kilka lat gry wśród młodzieżowców, dotarł do finału, w którym 4:1 pokonał reprezentanta Węgier Andrasa Csabę. Młody Polak został młodzieżowym mistrzem Europy. W tej samej konkurencji singlistów brązowym medalistą Samuel Kulczycki.
Drugie złoto wybrańcy trenera Krzeszewskiego wywalczyli w konkurencji gier mieszanych. W mikstach po złoto sięgnęli Samuel Kulczycki/Zuzanna Wielgus, a brąz zdobyli Miłosz Redzimski/Anna Brzyska.
Piąty krążek podczas IMM Europy w Sarajewie Biało-czerwoni zdobyli konkurencji gier podwójnych. Po srebro sięgnęli Samuel Kulczycki i Maciej Kubik.
– Myślę, że ugraliśmy maksa na turnieju w Sarajewie, złoto i brąz singlu, to samo w grach mieszanych i wicemistrzostwo Europy w deblu – podsumował trener Krzeszewski. – W grach podwójnych chłopaki drugi raz przegrali z mocną parą francuską. Tak że mamy jeszcze nad czym pracować. To były bardzo dobre zawody w wykonaniu całej naszej reprezentacji.
