GMINA OSTRÓDA. Żabie wyścigi po nowe życie odbywają się w ostatnich dniach nad Jeziorem Francuskim. Płazy w miłosnych uściskach zmierzają w stronę wody. Niestety sporo ich ginie pod kołami aut.
Najwyżej położone (247 m n.p.m.) w północno-wschodniej Polsce Jezioro Francuskie to wodny rezerwat przyrody. W ostatnich dniach wokół akwenu na Wzgórzach Dylewskich odbywają się miłosne spacery żab w kierunku wody. Żabie gody charakteryzują się tym, że płazy opuszczają swoje dotychczasowe kryjówki i na potrzeby prokreacji 2023 mkną w kierunku jeziora. Niektóre akty miłosne płazów rozpoczynają się już w drodze do wody. Samce włażą na grzbiety niektórych, czasami dużo większych samic, i w takich konfiguracjach (tzw. ampleksusie – miłosnym uścisku) zmierzają do pobliskiego jeziora gdzie będzie składany skrzek.
Niestety płazy nie mają łatwej drogi do przedłużenia gatunku. Miejscami muszą przedostać się przez drogę leśną. A tamtędy, mimo że jest to okolica rezerwatu przyrody w Nadleśnictwie Olsztynek, często jeżdżą auta i rozjeżdżają wędrujące ku wodzie żaby. – Dzisiaj rano akurat tutaj spacerowałem i widział jak czwórka młodych ludzi jechała czarnym BMW, na mój widok jeszcze dali gazu, żeby lepiej tyłem rzucało – relacjonuje pan Robert, mieszkaniec Wysokiej Wsi. – Po ich przejeździe po żabach zostały tylko mokre plamy. Może niech ktoś nadleśnictwa może się tym zainteresuje. Żab już nie uratujemy, ale to nie jest miejsce do jazdy autem.
Dołączamy się do apelu pana Roberta i zapytamy w nadleśnictwie czy można jakoś zapobiec jazdom samochodów po terenie rezerwatu. Tymczasem uważajmy w tej okolicy żabie spacery mogą potrwać jeszcze dzień, dwa, a może trzy. Niechaj sobie płazy tam żyją.