PIŁKA NOŻNA. Złośliwi mogliby powiedzieć, że jest progres, bo Sokół Ostróda u siebie nie stracił czterech goli. Niestety wynikowo bez zmian, bo Trójkolorowi znowu zeszli z boiska pokonani.

Jak nie idzie to nie idzie. Trener Sokoła Janusz Bucholc szuka różnych rozwiązań kadrowych żeby przerwać fatalną serię wiosennych porażek na własnym boisku. Na razie nic z tego nie wychodzi. Szkoleniowiec ostródzkiego trzecioligowca znowu pomieszał trochę w składzie. Niektóre zmiany były wymuszone urazami, inne słabszą postawą podstawowych do niedawna piłkarzy Sokoła. Dzięki temu szansę występu w wyjściowej jedenastce dostał m.in. wychowanek AP Ostróda Mateusz Błaut. Przy kłopotach z zestawieniem bloku defensywnego 19-latek został puszczony na głęboką wodę.
Sokół zaczął odważnie i z zębem. Jednak powietrze dość szybko zostało wypuszczone z „trójkolorowego” balonika. Już w 5. min goście objęli prowadzenie, a wynik spotkania otworzył zawodnik, który kilka lat temu występował w zespole z 3 Maja Kamil Zalewski. Powietrze może i zeszło, ale ostródzianie zabrali się do odrabiania strat i mokrej od siąpiącego deszczu murawie zdominowali ekipę z Podlasia. Kilka razy nawet było gorąco pod ich bramką, a do remisu gospodarze doprowadzili w 21. min po trafieniu Damiana Lubaka. Mimo że później były szanse nawet na to by objąć prowadzenie, to do przerwy było 1:1, a jeszcze w pierwszej części gry uraz wyeliminował z rywalizacji Maksima Kwiencara.
Po przerwie przemeblowana defensywa Sokoła nie ustrzegła się błędów i od 57. min goście znowu mieli jednobramkową przewagę. Mozolna praca na całym boisku zaowocowała wyrównaniem po golu rezerwowego Adama Stefańskiego. Minęła minuta z okładem i kolejne gapiostwo oraz błąd zakończyły się stratą bramki. Niestety tym razem gospodarzom nie udało się odrobić straty i kolejny raz tej wiosny zostali pokonani na stadionie miejskim przy ul. 3 Maja.
Siedem wiosennych meczów, sześć porażek, jeden uciułany punkt, ostatnie miejsce Sokoła w tabeli rundy rewanżowej. Oj nie tak miało być.
Sokół Ostróda - Olimpia Zambrów 2:3 (1:1) 0:1 - Zalewski (5), 1:1 - Lubak (21), 1:2 - Łydkowski (57), 2:2 - Stefański (73), 2:3 - Bykowski (74)