PIŁKA NOŻNA. Dziewięć goli padło w meczu ekstraklasy wojewódzkiej trampkarzy w pojedynku AP Ostróda ze Stomilem Olsztyn. Szkoda tylko, że aż osiem razy do bramki rywali piłkę posłali olsztynianie.

Szybko zaczęło się zdobywanie bramek w niedzielnym meczu ekstraklasy trampkarzy na sztucznej murawie przy ul. 3 Maja. Tam piłkarze ostródzkiej „APki” próbowali dotrzymać kroku, mocniejszym fizycznie, a przede wszystkim piłkarsko rówieśnikom ze Stomilu. Olsztynianie szybko ustawili sobie spotkanie na plastikowej trawie w Ostródzie, po 20 minutach rywalizacji prowadzili już 4:1. W drugiej części spotkania goście bez specjalnej napinki dołożyli jeszcze cztery trafienia. Trzeba jednak przyznać, że ostródzianie specjalnie im tego nie utrudniali, jakby wiedzieli, że to spotkanie muszą przegrać.
– Spodziewałem się, że będzie ciężko, bo to dwa inne światy piłkarskie, drużyna Stomilu poza naszym zasięgiem jeszcze długo – skomentował Michał Maj, trener trampkarzy AP. – Można przegrać wysoko, ale nigdy się nie zgodzę z brakiem ambicji i zaangażowania. Oczywiście nie u wszystkich, bo doceniam tych kilku chłopaków, którzy zostawili zdrowie.
AP Ostróda - Stomil Olsztyn 1:8 (1:4) Bramka dla AP Ostróda: Jakub Maj