OSTRÓDA. Duże siły sympatyków ekologii ruszyły przed majówką na masowe sprzątanie różnych okolic miasta przy okazji Operacji Czysta Rzeka. Okazało się – może to kogoś zaskoczy – że Ostróda nie jest czystym miastem.
– Chciałoby się powiedzieć, że zebraliśmy mało śmieci i że nasze miasto jest czyste – podsumował Artur Munje, koordynator kolejnej edycji Operacja Czysta Rzeka w Ostródzie. – Niestety tak nie jest.
W różne lokalizacje Ostródy ruszyło blisko 120 wolontariuszy wyekwipowanych w worki, rękawiczki i wielką ochotę na zrobienie porządku w mieście. Zmasowane siły lokalnych sympatyków czystego środowiska ruszyły w okolice mostu kolejowego nad Jeziorem Drwęckim, na skarpę przy ul. Kolejowej, na teren bagniska sąsiadującego z targowiskiem miejskim przy ul. Pionierskiej, nad rzekę Drwęcę przy ul. Mazurskiej i do Parku Collisa 2.
W sumie w sześciu lokalizacjach przez kilka godzin sprzątane były różne odpady komunalne zostawione przez nas. Tak przez nas mieszkańców Ostródy. – Napełniliśmy trzy całe kontenery KP7 (duże, przemysłowe) oraz trzy mniejsze o pojemności 1100 litrów – dodał Munje. – Mamy nadzieję, że porządek w uprzątniętych przez wolontariuszy miejscach utrzyma się przez długi czas. Dziękujemy wszystkim wolontariuszom oraz firmom i instytucjom, które wzięły udział w tegorocznej edycji Operacji Czysta Rzeka.