PIŁKA NOŻNA. 20 strzelonych bramek w trzech meczach. Sześć czerwonych kartek w meczu Płomienia z Drwęcą w Turznicy. Minus sześć Kormorana w Braniewie. Elektryzująco kończy się piłkarska jesień naszych ekip w okręgówce.

Zgrzytem zakończyła się piłkarska jesień w grupie 2 klasy okręgowej na boisku w Turznicy. Wszystkie wcześniejsze wydarzenia z tego dynamicznego, obfitującego w wiele bramek i sytuacji podbramkowych spotkania przyćmiło to co zadziało się między 77. a 80. min.

Zaczęło się od faulu 18 metrów od bramki Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie. Jak rażony prądem na murawę padł Bartłomiej Sadowski. Pomocnik Płomienia zwijał się z bólu, a piłkarze obu zespołów zabrali się do wyjaśniania sprawy. Wywiązała się bójka i przepychanka między zawodnikami obu drużyn. Doskoczyli do tego działacze i gracze przebywający na ławce, w pewnym momencie dobiegło też z trybun kilu kibiców. Ktoś komuś miał dać po twarzy, ktoś kogoś pchnął. Piłkarzyki przewracali się na murawę, ale to chyba bardziej ze zmęczenia, bo ciosy nie były tak mocne (przynajmniej tak to wygląda na nagraniu z tego zdarzenia TUTAJ). Trzyminutowa przepychanka, ubogacona epitetami, zakończyła się pięcioma czerwonymi kartkami. Dwie obejrzeli gospodarze: Michał Maj i Roman Śnieżawski oraz dwaj piłkarze Drwęcy przebywający na murawie i jeden rezerwowy nowomieszczan. W końcówce meczu na boisku było luźno, bo wcześniej (45. min) za faul z boiska wyleciał Mariusz Sztramski.

Tymczasem wcześniej gospodarze rozgrywali całkiem przyzwoite zawody w meczu 15. kolejki. Po 21 minutach rywalizacji prowadzili 2:0 po trafieniach R. Śnieżawskiego z rzutu karnego i Łukasza Świgonia. Później błąd w kryciu, gospodarze za wysoko próbowali „spresować” rywali, ci wyszli spod pressingu, na krótkim boisku w Turznicy szybko przemieścili się pod bramkę Płomienia, tam łatwo uporali się z dziurawą obroną i zrobiło się 2:1. Później znowu w dobrym miejscu w polu karnym był Świgoń, tam znalazła go piłka podana na 11 metr, a „Świgi” dzióbnął w kierunku dalszego słupka i było 3:1. I tak powinno zostać, ale w ostatniej akcji pierwszej połowy przeszarżował Sztramski. Spóźniona interwencja zakończyła się zdaniem arbitra faulem i czerwoną kartką dla „Mańka”. A że faul był tuż przed linią szesnastki, to zawodnik Drwęcy przymierzył, uderzył nad murem w okienko turznickiej bramki i do przerwy było 3:2.

Drugą część gry nowomieszczanie zaczęli z przytupem i po mniej niż kwadransie wyszli na prowadzenie, wykorzystując proste błędy podopiecznych Pawła Oliwy. Od 73. min Drwęca prowadziła już 5:3. Jednak za kilka chwil drugi rzut karny w tym spotkaniu wykorzystał R. Śnieżawski. A później były wydarzenie, które opisaliśmy na wstępie, zaś sportowej rywalizacji było już niewiele i Płomień porażką zakończył piłkarską jesień.
Płomień Turznica - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 4:5 (3:2) 1:0 - R. Śnieżawski (13 karny), 2:0 - Świgoń (21), 2:1 - (29), 3:1 - Świgoń (36), 3:2 - (45), 3:3 - (51), 3:4 - (59), 3:5 - (73), 4:5 - R. Śnieżawski (75 karny); czerwone kartki: Sztramski (45 za faul), Maj, R. Śnieżawski (80 za niesportowe zachowanie) - wszyscy Płomień; trzy czerwone dla piłkarzy Drwęcy.

Szóstym kolejnym meczem bez porażki rundę zakończyli piłkarze morąskiego Huraganu. Rozpędzeni morążanie na finiszu pierwszej rundy na stadionie miejskim przy ul. Żeromskiego podejmowali nieobliczalną Iskrę Narzym. Celem gospodarzy było podtrzymanie dobrej passy, zatem gospodarze szybko zabrali się do realizacji planu. Weszli w spotkanie bardzo dobrze, bo zespół trenera Tomasza Sambora od 17. min prowadził 1:0. Wynik ostatniego ligowego spotkania w tym sezonie otworzył Igor Koć. Zanim jednak morążanie objęli prowadzenie mogło być już przynajmniej 2:0 dla Huraganu. Skutecznie uniemożliwił to brak skuteczności pod bramką Iskry. Później dwie świetne szanse zmarnował Piotr Zaleski, jedną Koć i brak skuteczności niecelnym strzałem przypieczętował Kamil Kuczkowski. Za to Iskra skorzystała z jednego błędu morąskich defensorów i w 45. min zdobyła gola do szatni. Po przerwie trafienia Remigiusza Gotówko i Cezarego Januszkiewicza wydawało się, że ustawiły mecz. Tak było do 89. min, wtedy goście zdobyli kontaktową bramkę na 3:2 i zrobiło się nerwowo. Na więcej jednak morążanie nie pozwolili swoim rywalom i serię kolejnych meczów bez porażki wydłużyli do sześciu.
Huragan Morąg - Iskra Narzym 3:2 (1:1) 1:0 - Koć (17), 1:1 - (45), 2:1 - Gotówko (61), 3:1 - Januszkiewicz (74), 3:2 - (89)
Kormoran Zwierzewo lotem koszący zbliża się do klasy A. Wydaje się, że przed nowym prezesem zwierzewian (o ile honorowo zachowa się ten stary i zrezygnuje) w przerwie zimowej i rundzie rewanżowej będzie stać trudne zadanie. W pierwszej rundzie zespół ze Zwierzewa zrobił najwięcej ile mógł, żeby zminimalizować swoje szanse na utrzymanie. Kolejny krok w tym kierunku piłkarze z gminy Ostróda zrobili w meczu kończącym piłkarską jesień w okręgówce. Na wyjeździe byli faworytami konfrontacji z Zatoką Braniewo. I boisko szybko zweryfikowało prognozy. Braniewianie trzy razy trafili przed przerwą, tyleż samo goli bramkarz Kormorana przepuścił w drugich 45 minutach i Zatoka wchłonęła Kormorana.
Zatoka Braniewo - Kormoran Zwierzewo 6:0 (3:0)