PIŁKA NOŻNA. Kormoran ambitnie walczy o utrzymanie i w 26. kolejce okręgówki pokonał Drwęcę. O jedną bramkę lepszy od Ossy na własnym stadionie był Sokół. Jeden gol mniej z dziewięciu strzelonych w Rudzienicach przyniósł porażkę Huraganowi.
Dobrze, że Kacper Nowicki pauzował tylko jeden mecz za żółte kartki. Jego brak był bardzo widoczny podczas meczu w Turznicy, gdzie ostródzianie w ostatniej sekundzie zapewnili sobie trzy punkty. “Nowik” wrócił do gry w 26. kolejce spotkań grupy 2 klasy okręgowej i sprawił, że zespół prowadzony przez trenera Andrzeja Burcharta pokonał Ossę Biskupiec Pomorski.
Na stadionie miejskim przy ul. 3 Maja najlepsze była frekwencja, ponieważ kibice zasiedli na niemal wszystkich przeznaczonych dla nich krzesełkach. Tymczasem liderzy z Ostródy, znając wyniki swoich konkurentów w walce o awans do IV ligi (Start Nidzica – Płomień Turznica 3:1, MKS Działdowo – Polonia Pasłęk 1:2) wiedzieli, że muszą wygrać by utrzymać prowadzenie w tabeli. Jednak im bliżej końca sezonu tym bardziej widać jakby znużenie rozgrywkami, zmęczenie, potrzebę łatania składu. W niedzielnym spotkaniu goście przyjechali do Ostródy z celem nie przegrania. Podopieczni Remigiusza Sobocińskiego skupili się na destrukcji i długo dawali radę. Chociaż mieli przynajmniej jeden sygnał ostrzegawczy po strzale Kacpra Nowickiego, kiedy piłka odbiła się od poprzeczki. W końcu jednak “Nowik” wziął sprawy w swoje nogi i głowę. Wszedł w pojedynek z bramkarzem gości w polu karnym, został sfaulowany i arbiter podyktował jedenastkę dla Sokoła. Sam poszkodowany wymierzył wyrok i z 11 metrów trafił na 1:0. Jak się później okazało było to jedyne trafienie w tym spotkaniu. Po zmianie stron Nowicki jeszcze raz mógł “ukąsić” Ossę, ale zabrakło precyzji kiedy po indywidualnej akcji mierzył przy dalszym słupku, jednak futbolówka nie wpadła do siatki.
Sokół zrealizował plan, był o jedno trafienie lepszy od rywali i utrzymał 1. miejsce przed arcyważnymi meczami z Polonią Pasłęk i Huraganem Morąg.
Sokół Ostróda - Ossa Biskupiec Pomorski 1:0
Bramka: Kacper Nowicki (karny)
26. kolejkę spotkań zakończył Huragan, który w niedzielne popołudnie na wyjeździe zmierzył się z Czarnymi Rudzienice. Morążanie potwierdzili, że ich porażka tydzień wcześniej (0:2 z Kormoranem) nie była dziełem przypadku. To po prostu wypadkowa słabej postawy podopiecznych Tomasza Sambora w ostatnich dniach. Oba zespoły postawiły na grę do przodu i to na pewno podobało się kibicom, którzy byli na trybunach. W sumie sympatycy Czarnych i Huraganu obejrzeli aż dziewięć goli. Wynik otworzyli gospodarze już 14. min, a do przerwy futbolówka jeszcze cztery razy wylądowała w obu bramkach i ekipa z Rudzienic prowadziła 3:2. Po zmianie stron jedni i drudzy zagrali na remis, ale to morążanie wyjechali z gminy Iława bez punktu.
Czarni Rudzienice - Huragan Morąg 5:4
Bramki dla Huraganu: Igor Koć 3, Wiktor Freigin
Ambitnie o pozostanie w okręgówce walczą piłkarze Kormorana Zwierzewo, w 26. kolejce spotkań na własnym boisku wygrali 4:2 z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. Regularna jest Tęcza Miłomłyn, w sobotę przegrała 20. mecz w sezonie. Tęczowi na własnym boisku przegrali 1:6 z Zatoką Braniewo. Płomień Turznica nie podniósł się po porażce z Sokołem. Jednak zadanie nie było łatwe, ponieważ turzniczanie na wyjeździe zmierzyli się ze Startem Nidzica. Walczący o awans nidziczanie wygrali 3:1, a honorową bramkę dla Płomienia zdobył Adrian Sadowski.