PIŁKA NOŻNA. Pierwsza część spotkania do zapomnienia. Po przerwie dwa gole Tomasza Śnieżawskiego, wykorzystany rzut karny Mateusza Musińskiego i Sokół Ostróda zwycięsko przywitał się z piątym poziomem rozgrywkowym.
Tydzień po zwycięstwie pucharowym w Ostródzie nad Olimpią II Elbląg ostródzki Sokół ponownie zmierzył się z elblążanami. Kolejną okazją do stanięcia naprzeciw siebie był inauguracyjny mecz IV ligi w Elblągu. Pierwszy od ponad 10 lat występ Trójkolorowych na piątym poziomie rozgrywkowym w Polsce słabo zaczął się wykonaniu podopiecznych trenera Andrzeja Burcharta.
Odwracając tę narrację trzeba by zauważyć, że lepiej w mecz weszli gospodarze. Rezerwy drugoligowej Olimpii od 13 min. po goli Oskara Kordykiewicza prowadziły na stadionie przy Skrzydlatej. Przed przerwą beniaminkowi z Ostródy nie udało się doprowadzić do remisu. Jednak owocne okazało się spotkanie w przerwie z trenerem Burchartem. W drugich 45 minutach rywalizacji wagę kapitańskiej opaski poczuł Tomasz Śnieżawski i dwoma trafienia najpierw wyrównał stan meczu, a później dał Sokołowi prowadzenie. Temat sfinalizował Mateusz Musiński, który ustalił wynik meczu na 1:3 po trafieniu z rzutu karnego.
Kolejna okazja na zdobycie trzech punktów już w piątek 16 sierpnia. I to będzie meczycho. W pierwszym od lat meczu na poziomie IV ligi przed własną publicznością Sokół zmierzy się z Jeziorakiem Iława. Rywalizacja rozpocznie się o godz. 19.45. Zapraszamy.
Olimpia II Elbląg - Sokół Ostróda 1:3 (1:0)
1:0 - Kordykiewicz, 1:1, 1:2 - T. Śnieżawski, 1:3 - Musiński (karny)
Fot czołowe: FB Sokół Ostróda