PIŁKA NOŻNA. W rozgrywkach IV ligi piłkarze ostródzkiego Sokoła specjalizują się w zwycięstwach na wyjazdach. Czwarty raz beniaminek z Ostródy dokonał tej sztuki poza domem. Aż sześć bramek Trójkolorowi strzelili w Giżycku.

Królowie wyjazdów z przytupem zagrali w meczu 9. kolejki. Na stadionie w Giżycku ostródzianie dosłownie i w przenośni prowadzeni na murawie przez Kacpra Nowickiego zrobili co chcieli z drużyną Mamr. Nim minął kwadrans ostródzianie prowadzili 1:0. Duży udział w zdobyciu pierwszego gola miał „Nowik”, który został sfaulowany w szesnastce gospodarzy. Z 11 metrów skutecznym strzałem wynik meczu otworzył Mateusz Musiński. Przy podwyższeniu prowadzenia Nowicki zaliczył asystę drugiego stopnia, po jego podaniu odbita piłka trafiła na głowę Igora Kocia, ten główkował w kierunku bramki, po drodze jej kierunek zmienił Tomasz Śnieżawski i futbolówka wpadła do siatki. A że do trzech razy sztuka cały czas obowiązuje, to za trzecim podejściem „Nowik” – miłośnik indywidualnych popisów – zagrał sam z sobą, od środkowej linii pobiegł z piłką sam, złamał akcję do środka, jak tyczki minął dwóch rywali i po ziemi strzelił na 0:3.
Po przerwie Nowicki asystował przy drugim trafieniu T. Śnieżawskiego. Później znowu pograł sam z sobą i strzelił piątą bramkę dla Sokoła. A na koniec w stylu „Nowika” akcję Sokoła sfinalizował młody Krystian Meyer i zdobył szóstego gola dla Trójkolorowych. Zwycięstwo mogło być efektowniejsze, ale w chwile słabości mieli też ostródzcy defensorzy i Filip Wieliczko dwukrotnie skapitulował po trafieniach gospodarzy.
Mamry Giżycko - Sokół Ostróda 2:6 (0:3)
Bramki dla Sokoła: T. Śnieżawski 2, Nowicki 2, Musiński, Meyer