PIŁKA NOŻNA. Płomień rozpoczął i skończył zwycięsko pierwszą rundę na własnym stadionie. Na koniec jesieni w Turznicy po huśtawce nastrojów pokonał lidera. Outsidera rozgrywek u siebie ograł Huragan. Porażką piłkarski rok skończył Kormoran.
Na “Stadionie Wiatrów” (tam wieje wiatr nawet jak go nie ma 😃) w Turznicy piłkarze Płomienia raczej nie zwykli przegrywać. Na całym dystansie pierwszej rundy sezonu 2024/25 w grupie 2 klasy okręgowej tylko morąski Huragan na najlepszej murawie w gminie Ostróda sięgnął po komplet punktów. Poza tym większość ekip wyjeżdżała z Turznicy bez punktów. Nie udało się to nawet liderom z Braniewa.
Na ostatni mecz rundy jesiennej Zatoka przyjechała na Stadion Wiatrów z zamiarem wygrania 12 spotkania w sezonie. Zaczęło się dobrze, ale skończyło nie po myśli przyjezdnych. W całym spotkaniu oba zespoły postawiły na ofensywę. Strzelanie bramek w Turznicy zaczęli goście. Wyrównał prezentujący nową fryzurę Bartłomiej Sadowski. Jednak do przerwy Płomień przegrywał 1:2. Gospodarze lepsi byli w łapaniu żółtych kartek, bo po jednej obejrzeli m.in. trener Paweł Oliwa i kierownik zespołu Janusz Sadowski.
W drugiej połowie Płomień szybko wyrównał i poszedł za ciosem, bo wyszedł pierwszy raz tym spotkaniu na prowadzenie. Piłkarska karuzela na Stadionie Wiatrów rozkręciła się na dobre. Oba zespoły nieuważne przed własną bramką, ale skupione na zdobywaniu goli. W 72. min Zatoka wyrównała i nie miała zamiaru bronić remisu. Goście chcieli sięgnąć po pełną pulę. Zamiary braniewian uprzedził Mateusz Rutkowski, który zdobył zwycięskiego gola dla Płomienia, zapewniają szóste zwycięstwo na własnym stadionie.
Płomień Turznica - Zatoka Braniewo 4:3 (1:2)
Bramki dla Płomienia: Bartłomiej Sadowski 2, Krystian Jarzyna, Mateusz Rutkowski
Huragan w Morągu rywalizował z ostatnim w tabeli Welem Lidzbark. Rywale morążan jesienią zdobyli tylko jeden punkt, więc przed pierwszym gwizdkiem niewiadomą była wysokość ewentualnego zwycięstwa gospodarzy. Tymczasem spotkanie na stadionie miejskim przy ul. Żeromskiego zaczęło od wiadra zimnej wody na głowy podopiecznych Andrzeja Malesy. Po początkowym naporze Huraganu w 21. min goście raz skontrowali morążan i na tablicy wyników było 0:1.
I lepiej było nie drażnić piłkarzy z Morąga. Za kilka chwil stan rywalizacji wyrównał Piotr Zaleski, a po 35 minutach było 3:1 dla Huraganu. Radość ze zdobycia trzeciego gola szybko została stonowana, ponieważ nie minęło 60 sekund, a goście zdobyli kontaktową bramkę. W drugiej połowie morążanie mogli jeszcze kilkukrotnie posłać futbolówkę do bramki Welu, ale na skutecznością trener Malesa musi popracować ze swoimi piłkarzami. Najlepszej okazji nie wykorzystał Wiktor Freigin, jego strzał z rzutu karnego obronił bramkarz z Lidzbarka. Na szczęście wcześniej wynik meczu ustalił Oskar Rynkowski.
Huragan Morąg - Wel Lidzbark 4:2 (3:1)
Bramki dla Huraganu: Piotr Zaleski, Eryk Filipczyk, Mariusz Dec, Oskar Rynkowski
Na 11. miejscu piłkarską jesień zakończyli piłkarze Kormorana Zwierzewo. Na ostatni mecz w tym roku pojechali do Lubawy, a tam na Stadionie Łazienkowskim musieli uznać wyższość Motoru.
Motor Lubawa - Kormoran Zwierzewo 3:0 (2:0)