OSTRÓDA. Nowe ostródzkie wiaty przystankowe miały poprawić estetykę miejskiego krajobrazu Ostródy. Niestety wyszło to średnio. Coś się jednak zaczęło dziać, bo pojawiły się rozkłady jazdy i gdzieniegdzie “wyrastają” biletomaty.
Wiaty przystankowe na terenie Ostródy miały poprawić m.in. wizerunek miejskiego transportu publicznego. Tymczasem wykonawca wybrany w drodze przetargu, delikatnie rzecz ujmując, nie podołał zadaniu. Podczas ubiegłorocznego odbioru 35 wiat przystankowych stwierdzonych zostało wiele nieprawidłowości wykonania. Wady uniemożliwiły przedstawicielom miasta odebranie wykonanej usługi.
Wiaty miały więcej wad niż zalet. Wykonane zostały nieestetycznie, do ich wykonania wykorzystano słabe materiały, które nie wytrzymały konfrontacji z lokalnymi wandalami. Ostródzianie narzekali, że podczas deszczu ciężko było się skryć pod dachami wiat, bo po prostu były za małe w niektórych lokalizacjach miasta. No i do rozkładów jazdy autobusów miejskich trzeba było kucać lub przyklękać, bo stały na ławce tudzież ziemi.
Od początku lutego miasto jest właścicielem wiat przystankowych. Teraz władze Ostródy chcą przebudować zbudowane w ubiegłym roku nowe wiaty. Pierwsze zmiany już trochę widać, bo na wiatach pojawiły się rozkłady jazdy. Są nawet czytelne, a mapy poszczególnych linii autobusowych rozrysowane niczym plany warszawskiego metra. W niektórych miejscach pojawiły się też biletomaty.