PIŁKA NOŻNA. Przed nami 25. kolejka spotkań eWinner II ligi. Piłkarze Sokoła Ostróda na wyjeździe zmierzą się z Wisłą Puławy. Myśląc jeszcze o utrzymaniu ostródzianie jutro muszą wygrać.
W czterech wiosennych spotkaniach piłkarze z Ostródy zdobyli jeden punkt. Biorąc pod uwagę, że potrzebują punktów jak kania dżdżu żeby pozostać na drugoligowym poziomie to skromny dorobek.
– Za nami blisko 400 minut niefrasobliwości w grze defensywnej i płacenia frycowego za różne głupie błędy, myślę, że już wystarczy i trzeba w Puławach zdobyć trzy punkty – mówi Wojciech Figurski, trener Sokoła.
Ostródzianie dzisiaj o przed południem mieli rozruch, później szybki prysznic i o godz. 12 udali się w kilkugodzinną podróż do Puław. Tam jutro o godz. 14 drugoligowcy Sokoła wybiegną po pierwsze tej wiosny zwycięstwo. Naprzeciw siebie staną dwa zespoły, które w ostatnich czterech kolejkach straciły po 10 goli. Zatem można się spodziewać, że bramek w tym meczu nie zabraknie. Fani bukmacherki mogą obstawić, że w tym spotkaniu padnie powyżej 2,5 gola.
Ale na poważnie to trener „Trójkolorowych” cieszył się, że w tygodniu poprzedzającym spotkanie z Wisłą miał do dyspozycji wszystkich zawodników w pełnym zdrowiu.
– Trenowaliśmy wszyscy, nie było urazów, nareszcie cała drużyna solidnie przepracowała mikro cykl – dodaje trener Figurski. – I co najważniejsze wszystkich będę miał do dyspozycji w sobotnim meczu. Cieszę się też, że mamy zapewnione optymalne warunki do przygotowań w Ostródzie, boiska są w bardzo dobrym stanie nic tylko trenować.
Oba zespoły dużo bramek tracą, ale Sokół sporo też strzela. Najprostszym zadaniem na sobotnie zwycięstwo wydaje się tylko i aż strzelenie jednego gola więcej od rywali.
– Wisła lubi grać do przodu, przy tym dość niefrasobliwie, podobnie jak ostatnio my, poczyna sobie w defensywie – mówi szkoleniowiec Sokoła. – Tak że my musimy poprawić grę obronną. Z kreacją swoich okazji ostatnio wyglądamy nieźle, tylko jeszcze trzeba poprawić finalizację i myślę, że wtedy wrócimy z kompletem punktów.