PIŁKA NOŻNA. Każda passa ma swój koniec. W ostatnim meczu 20. kolejki grupy 2 okręgówki na jedenastu zatrzymał się licznik kolejnych meczów bez porażki Płomienia Turznica. Zrobiła to Ossa Biskupiec Pomorski.
Dawid Sikorski zastąpił w bramce Płomienia nieobecnego Piotra Sikorę. I w zasadzie była to jedyna zmiana w wyjściowym składzie podopiecznych Pawła Oliwy. Po drugiej stronie boiska Ossa, która w pierwszych trzech meczach zdobyła tylko 1 punkt. Natomiast w składzie gości m.in. Remigiusz Sobociński starszy od golkipera Płomienia o 29 lat. 48-latek, były piłkarz ekstraklasowych zespołów Amiki Wronki i Jagiellonii Białystok, w ważnych momentach brał na siebie ciężar przetrzymania piłki, a na koniec ustalił wynik na 0:4, wykorzystując rzut karny.
Ossa czekała na to co zaproponuje Płomień. Gospodarze zmuszeni do gry w ataku pozycyjnym, jak większość zespołów z okręgówki, radzili sobie z tym słabo. Tymczasem przyjezdni przeszkadzali i cierpliwie wyczekiwali swoich szans. Zanim zaczęło się dziać źle boisko z kontuzjowanym biodrem musiał opuścić Maciej Dwórznik. Za dziewięć minut było 0:1, seria przypadkowych zagrań w polu karnym Płomienia, strzał z bliska i Ossa pierwszy raz cieszyła się z gola w Turznicy.
Płomień znowu dostał szansę prowadzenia gry, a goście skracali dystans i czas na przyjęcie piłki wychodząc wysoko by przerywać akcje rywali. To wymusiło stratę w 45. min w środkowej strefie boiska. Ossa potrzebowała trzech szybkich podań, przenosząc ciężar na prawą stronę, rozegranie zakończyła podaniem w pole karne, a tam nabiegający zawodnik strzałem po ziemi pokonał Sikorskiego.
Druga połowa podobna do pierwszej. Zmuszony do odrabiania strat Płomień prowadził grę. Ossa szybko próbowała przeszkadzać gospodarzom. Mało czasu na przyjęcie i rozegranie, sporo niedokładności i strat. Niewiele sytuacji podbramkowych, a gdy już się zdarzyły to brak dokładności, najlepszej nie wykorzystał Bartłomiej Kiljański. Po jego główce zabrakło kilkunastu centymetrów do zmniejszenia strat.
Tymczasem Ossa cierpliwie czekała i punktowała Płomień. Najpierw strata piłki przez Andrzeja Burcharta blisko własnej bramki i 0:3. Na koniec nietrafione wyjście Sikorskiego, próbował to naprawić obrońca, sfaulował rywala w szesnastce i rzut karny wykorzystany przez Remigiusza Sobocińskiego.
– My zagraliśmy słabiej, tak jak nam przeciwnik na to pozwolił, a Ossa była do bólu skuteczna i wygrała z nami – podsumował Paweł Oliwa, trener Płomienia.
Wcześniej zespół z Turznicy nie przegrał kolejnych 11 meczów, spotkanie z Ossą przerwało też passę 11 gier z rzędu, w których Płomień zdobywał gola.
Płomień Turznica – Ossa Biskupiec Pomorski 0:4 (0:2) 0:1 – (21), 0:2 – (45), 0:3 – (76), 0:4 – (87 karny)