PIŁKA NOŻNA. Janusz Bucholc kontynuuje punktową serię z trzecioligowym Sokołem. W trzecim spotkaniu ostródzianie zdobyli punkty. Na wyjeździe w 7. kolejce Trójkolorowi wygrali z Olimpią Zambrów.

Niechaj prawo serii trwa jak najdłużej. Po objęciu Sokoła Ostróda przez trenera Janusza Bucholca może skład się nie zmienił, ale zmieniły się wyniki. Ostródzianie punktują w każdym spotkaniu i o to chodzi. Zaczęli bezbramkowym remisem w Sieradzu, później wygrali (3:0) u siebie z Pilica Białobrzegi, a w sobotę na Podlasiu odnieśli drugie z kolei zwycięstwo.
Młody szkoleniowiec, ale korzysta ze sprawdzonych metod. W porównaniu do wcześniejszego spotkania w Ostródzie podczas meczu z Olimpią w wyjściowej jedenastce Sokoła nastąpiła jedna zmiana. Słabego w pojedynku z Pilicą Jakuba Kopacza zastąpił 18-letni Szymon Szałkowski. Ostródzki zespół sobotnie spotkanie szybko otworzył golem. W 9. min Trójkolorowi pograli piłką w środkowej strefie boiska, przenieśli ciężar gry na prawą stronę, tam sprzed pola karnego dośrodkował Maks Kwiencar. Do podania po minięciu się z futbolówką dwóch defensorów Olimpii doszedł Łukasz Święty i za pierwszym razem z 8 metrów trafił w bramkarza, ale poprawił celnie na 0:1.
Po akcji oskrzydlającej gospodarze doprowadzili do remisu. Najpierw na prawej flance prostopadłe podanie, zawodnik z Zambrowa wbiegł w pole karne ostródzian, wycofał piłkę do lepiej ustawionego kolegi, który wrzucił na środek pola karnego, gdzie napastnik Olimpii wygrał walkę o pozycję i uderzeniem z głowy pokonał bramkarza z Ostródy. Goście szybko się pozbierali i za kilka minut ponownie objęli prowadzenie. Dobrze wykonany rzut rożny, tam do podania doszedł zawodnik Sokoła, z bliska trafił w poprzeczkę, piłka spadła pod nogi Kwiencara, a Białorusin z bliska strzelił na 1:2.
Pięknie rozpoczęła się druga część spotkania na Podlasiu. W środku boiska uwagę rywali na sobie skupił Dawid Kasprzyk, zagrał prostopadłe podanie między dwóch obrońców w kierunku Szałkowskiego, a były piłkarz Constractu Lubawa pewnie obok interweniującego golkipera Olimpii strzelił na 1:3. Dwubramkowa przewaga ostródzian przetrwała kilkanaście minut, w 61. min gospodarze po strzale spoza pola karnego i rykoszecie złapali kontakt. Podopieczni trenera Bucholca dotrwali jednak z jednobramkową przewagą i Sokół wrócił z trzema punktami do Ostródy.
Olimpia Zambrów - Sokół Ostróda 2:3 (1:2) 0:1 - Święty (9), 1:1 - (17), 1:2 - Kwiencar (23), 1:3 - Szałkowski (48), 2:3 - (61) Sokół: Florczak – Kiełtyka, Dowgiałło, Porębski, Kwiencar Musiński, Szałkowski (73 Kopacz), Święty, Furman, Mysiorski (68 Hołowczenko), Kasprzyk