GMINA MIŁOMŁYN. Dramatyczną noc przeżyli mieszkańcy budynku wielorodzinnego w Liwie. Po północy w ich domu wybuchł pożar. Walka z ogniem trwała kilka godzin, ale budynek nie nadaje się do mieszkania.

Blisko 30 strażaków walczyło pożarem budynku w Liwie. Zaraz po północy zauważony został pożar, który prawdopodobnie wybuchł na pierwszym piętrze lub nieużytkowanym poddaszu. Na pomoc wezwani zostali strażacy. Pierwsi na miejscu pojawili się druhowie z OSP Liwa. Zanim przybyli pod płonący budynek przed nim stało sześć osób, które przebywały w nieruchomości w tym pięcioro mieszkańców z trzech lokali mieszkalnych.
– Pierwsza na miejscu zdarzenia była jednostka OSP Liwa, która zastała pożar pomieszczenia na pierwszym piętrze oraz nieużytkowym poddaszu budynku wielorodzinnego – poinformował Łukasz Zaniewski, z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostródzie.
Kolejne do gaszenia pożaru przyjechały dwa zastępy OSP Miłomłyn oraz trzy z JRG Ostróda w tym drabina mechaniczna. – Wraz z przybyciem kolejnych jednostek sukcesywnie wprowadzano kolejne prądy gaśnicze z drabiny przystawnej oraz po klatce schodowej – dodał Łukasz Zaniewski. – Równoległe wykonano otwory wentylacyjne w poszyciu dachu, aby umożliwić pozbycie się gazów pożarów i oddymić pomieszczenia.
Przed godziną 3 w nocy działania ratownicze w Liwie zostały zakończone. Wstępna ekspertyza wykazała, że budynek nie nadaje się do zamieszkania. Pogorzelcom z pomocą przyszedł burmistrz Miłomłyna, który zorganizował dla poszkodowanych lokale zastępcze. Na razie zamieszkają oni w budynku Szkoły Podstawowej w Liwie.