PIŁKA NOŻNA. Łeb w łeb idą w rundzie rewanżowej występujące w okręgówce zespoły z gminy Ostróda. Płomień Turznica i Kormoran Zwierzewo na razie zgodnie punktują, w 18. kolejce spotkań zdobyły po punkcie.

W grupie 2 klasy okręgowej wiosną Płomień i Kormoran wygrały mecze u siebie. Podczas sobotnich wyjazdowych starć piłkarze z gminy Ostróda swoje pojedynki zakończyły podziałem punktów. Jednak chyba bardziej z takiego rozstrzygnięcia wkurzeni mogą być piłkarze ze Zwierzewa. Kormoran nie był faworytem konfrontacji ze Startem w Nidzicy, gdzie spotkanie przyszła obejrzeć spora liczba kibiców. Przez blisko 50 minut zwierzewianie prowadzili 2:1 i zabrakło kilkudziesięciu sekund by do Zwierzewa wrócić z kompletem punktów.
Najwięcej działo się w pierwszych 45 minutach. Zaczęło się pomyślnie dla gospodarzy, którzy wykorzystali słabe zachowanie Pawła Śnieżawskiego, który zagrał nieprzepisowo w polu karnym i arbiter podyktował jedenastkę dla Startu. Po strzele z 11 metrów gospodarze od 9. min prowadzili 1:0. Podopieczni Tomasza Chądzyńskiego nie zwiesili głów i szybko odrobili stratę. Po jednej z akcji wywalczyli rzut rożny, Jakub Bojarowski dośrodkował w światło bramki, tam w zamieszaniu nikt nie przeciął lotu futbolówki i ta wylądowała w siatce. To była 11. min spotkania.
Start nie był taki straszny jak go malowali. Rozochoceni goście poszli za ciosem i już w 20. min wyszli na prowadzenie. Dobrze rozegraną akcję Kormorana skutecznie wykończyły aktywny w tym spotkaniu Daniel Góralski, po którego trafieniu trybuny w Nidzicy oniemiały. Przez całą drugą część gry Start cisnął, próbował na różne sposoby sforsować uważnie grającą defensywę zwierzewian. Szczęście było blisko, bo jeszcze w 93. min było 1:2. Nie udało się, zabrakło kilkudziesięciu sekund. Wypad rozpaczy nidziczan dał im drugiego gola i remis, po którym cieszyli się jakby wygrali.
Start Nidzica - Kormoran Zwierzewo 2:2 (1:2) Gole dla Kormoran: Bojarowski, Góralski

Na trawiastym basenie w Tolkmicku z niżej plasującym się w ligowej tabeli Barkasem zmierzyli się piłkarze z Turznicy. Ulewa, która nadeszła od strony Zalewu Wiślanego nie ułatwiała prowadzenie gry obu zespołom. Na murawie, miejscami przypominającej wielką kałużę, lepiej do trudnych warunków przystosowali się gospodarze. W 29. min sprawili wielką radochę swoim sympatykom, bo po trafieniu Szymona Ratajczyka prowadzili 1:0. Płomień, którego nie przygasiła ulewa ani utrata gola, szybko wyrównał. Wyrównującą bramkę zdobył Roman Śnieżawski. Na grząskim boisku Barkasa wynik spotkania nie zmienił się, Płomień zapunktował w drugim spotkaniu z kolei w rundzie rewanżowej.
Barkas Tolkmicko - Płomień Turznica 1:1 (1:1) Gol dla Płomienia: R. Śnieżawski