PIŁKA NOŻNA. Piłkarzom Kormorana Zwierzewo nie dane było zagrać sparingu w weekend, bo “wystawił” ich GLKS Jonkowo. Na szczęście udało się zagrać w poniedziałek wieczorem, a pomocny okazał się Motor Lubawa.
Piłkarze z Lubawy już drugi raz tej zimy pomogli zamknąć mikrocykl treningowy przygotowującym się do rundy wiosennej klasy okręgowej zawodnikom zwierzewskiego Kormorana. Najpierw pomocną dłoń do zwierzewian wyciągnął ligowy rywal Constract, kiedy niespodziewanie na sparing nie chciał przyjechać Orzeł Janowiec Kościelny. W weekend ekipę z gminy Ostróda wystawił A-klasowy GLKS Jonkowo, trzy godziny przed sparingiem przedstawiciele klubu spod Olsztyna poinformowali zwierzewian, że nie przyjadą. Na weekend nie udało się załatwić zastępstwa. Dopiero na poniedziałkowy wieczór chęć gry potwierdził czwartoligowy Motor.
Obie drużyny spotkały się na stadionie przy ul. 3 Maja w Ostródzie. W ekipie gości czterech ostródzian – Mateusz Szymański, Marcin Zdunek, Filip Czerwonka i Adrian Wasiak. Przez pierwsze 45 minut podopieczni Tomasza Chądzyńskiego toczyli równy bój z lubawianami. W tym czasie lepsze okazje mieli piłkarze ze Zwierzewa. Najpierw Konrad Rybicki po pojedynku biegowym strzelił w słupek. Zaś przed przerwą z półwoleja zza pola karnego uderzył Tomasz Śnieżawski, ale jego strzał w koszyczek złapał bramkarz Motoru. W drugiej odsłonie trener Kormorana dokonał kilku zmian i gra w wykonaniu zwierzewian była przeciętna. Po zmianie stron lepiej wyglądali lubawianie, wtedy zdobyli dwie zwycięskie bramki po strzałach Pawła Ewertowskiego i Adriana Wasiaka.
– Nasze zmęczenie dało już o sobie znać i było to widać w naszej grze w drugiej połowie – skomentował trener Chądzyński. – Pierwszego gola dostaliśmy po dośrodkowaniu, zamknięciu akcji i strzale głową. Druga bramka po stracie naszego zawodnika w środku pola i szybkim ataku gości. Teraz mamy dwa tygodnie na złapanie oddechu przed ligą i pierwszym meczem rundy rewanżowej z Constractem.
Kormoran Zwierzewo – Motor Lubawa 0:2 (0:0)