TENIS STOŁOWY. Na drugim miejscu Kuba Kwapiś zakończył 2. Grand Prix juniorów. Na drugim miejscu, ale od końca, drużyna Energa-Morliny Ostróda zakończyła pierwszą rundę LOTTO Superligi. O krótką ocenę tego pokusił się Tomasz Krzeszewski, prezes Ostródzianki Ostróda.
– Za nami pierwsza runda sezonu 2021/22 w LOTTO Superlidze. Zespół Energi-Morlin jest na przedostatnim miejscu, to chyba nie jest zaskoczenie?
– Jest to na pewno wynik na miarę naszych możliwości sportowych oraz finansowych. Były w pierwszej rundzie mecze, w których można było wygrać nieco więcej gier. Od początku zapowiadaliśmy walkę o ligowy byt i tak będzie Wielokrotnie powtarzałem, że my do Superligi nie pasujemy organizacyjnie i finansowo. Jesteśmy najmłodszym zespołem, złożonym głównie z juniorów i młodzieżowców. A że sportowo wywalczyliśmy awans do najwyższej klasy rozgrywkowej to chłopaki w nagrodę grają z najlepszymi w Polsce. Po nowym roku przed nami runda rewanżowa w grupie spadkowej. W każdym spotkaniu będziemy starali się zagrać jak najlepiej.
– W LOTTO Superlidze bez większych sukcesów. Tymczasem pojawił się nowy sponsor tytularny ostródzkiej drużyny. To chyba można uznać za sukces?
– Od grudnia nowym sponsorem tytularnym naszego klubu został Energa Grupa Orlen. Dołączył do naszego wieloletniego sponsora tytularnego marki Morliny. Dlatego od kilku tygodni w rozgrywkach ligowych nasze zespoły występują pod nazwą Energa-Morliny Ostróda. Z Energą Grupą Orlen rozszerzyliśmy naszą wcześniejszą współpracę. Nie byłoby to możliwe bez pomocy naszego ostródzkiego posła Zbigniewa Babalskiego, którego pomoc w tej kwestii i kilku innych jest nieoceniona.
– Kolejny raz w Ostródzianka była organizatorem turnieju Grand Prix Polski juniorów i juniorek. Dwóch zawodników Energi-Morlin było w ósemce, więc sportowo wypadło chyba dobrze?
– Wynikowo turniej Grand Prix Polski wypadł bardzo dobrze. Drugie miejsce Kuba Kwapiś to jego duży sukces. W finale dość wyraźnie (0:4) przegrał z reprezentantem Polski juniorów Mateuszem Zalewskim z ZKS Zielona Góra. Może gdyby Kuba wygrał jednego z dwóch pierwszych setów, to finał potoczyłby się inaczej. Jednak Zalewski był faworytem i poradził sobie z presją. Na miejscach 5-8, może trochę poniżej oczekiwań, występ w turnieju zakończył Maks Miastowski. Wydawało się, że od ćwierćfinału miał teoretycznie łatwiejsza drogę, ale jego ćwierćfinałowy rywal zagrał agresywniej i pokonał Maksa. Po przegranym ćwierćfinale było widać, że był wkurzony. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że Maks w ostatnich dwóch latach borykał się kontuzjami i trenował mniej niż powinien. Myślę, że wyciągnie wnioski z tej porażki i wiosną efekty jego pracy będą pozytywne.
– A jak pod względem organizacyjnym turniej Grand Prix Polski został oceniony?
– Myślę, że kolejny raz zdaliśmy egzamin i dobrze zorganizowaliśmy ten turniej. W sumie wystartowało ponad 270 zawodników. Dodając do tego trenerów i rodziców to Ostródę odwiedziło około czterystu osób, które skorzystały z ostródzkich hoteli. To była dobra promocja miasta i regionu w Polsce. Na przygotowanie takiego turnieju poświęciliśmy kilka miesięcy. Nie byłoby to możliwe bez wsparcia finansowego Ministerstwa Sportu i Turystyki, Urzędu Miejskiego w Ostródzie, Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie, Energi Grupy ORLEN, Morlin, Starostwa Powiatowego w Ostródzie, Gminy Ostróda i ZUOK Rudno. Dziękujemy też naszym stałym sponsorom jak: KOMA, Yakan Trade, Diversey, PGS Media, OSI Food Solutions, Pre-Prim.