PIŁKA NOŻNA. Piłkarze ze Skierniewic przed przyjazdem do Ostródy w dziewięciu meczach zdobyli sześć goli. W 10. kolejce znacznie poprawili skromny dorobek, strzelając Sokołowi aż cztery bramki.

Chyba mało kto spodziewał się, że pojedynek 10. kolejki grupy 1 III ligi na stadionie miejskim przy ul. 3 Maja w Ostródzie zakończy się pogromem gospodarzy. Trener Janusz Bucholc miał do dyspozycji prawie wszystkich piłkarzy poza kontuzjowanym defensorem Szymonem Dowgiałło. Do składu wrócili kartkowicze, zatem szkoleniowiec Sokoła mógł wytoczyć najsilniejsze działa.
I już w pierwszych 180 sekundach pojedynku Sokoła z Unią ostródzcy piłkarze mogli pogrążyć skierniewiczan. Konkretnie bliski tego był Dawid Kasprzyk, ale przy pierwszej próbie został wyblokowany przez obrońcę Unii, a po uderzeniu z głowy napastnika Trójkolorowych zatrzymał golkiper gości. Co nie udało się miejscowym już w pierwszej bardzo przypadkowej okazji powiodło się gościom. Jeden z ostródzkich obrońców podczas wyprowadzania piłki ślimaczył się z podaniem, a kiedy się na to w końcu zdecydował, grający wysokim pressingiem piłkarz Unii został nabity futbolówką, ta odbiła się tak niefortunnie, że wpadła do bramki Norberta Florczaka i goście w dość dziwnych okolicznościach wyszli na prowadzenie. Spotkanie było dość otwarte, dzięki temu sporo działo się pod obiema bramkami. W odpowiedzi dwa razy próbował Łukasz Święty, ale strzały kapitana Sokoła nie dotarły do celu. Później kilka okazji do interwencji miał Florczak, po których goście nie podwyższyli prowadzenia. Niestety w 33. min ostródzki golkiper źle obliczył lot piłki, „obciął się” wychodząc do dośrodkowania, skorzystał z tego zawodnik Unii i strzałem głową skierował futbolówkę do siatki. Niestety nie był to koniec strat bramkowych przed przerwą. Kolejny błąd, tym razem w polu karnym, tuż przed końcem pierwszej części gry. Sędzia podyktował „jedenastkę” dla Unii i po 45 minutach rywalizacji na stadionie przy 3 Maja było 0:3.
Zanim gospodarze wrócili do gry po zmianie stron Unia mogła zdobyć czwartego gola, ale Florczak wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem ze Skierniewic. Zadowoleni z wysokiego prowadzenia goście szanowali piłkę, dobrze zarządzali grą, długo starali się być w posiadaniu piłki i udawało im się to. Ostródzianie sporadycznie zagrażali bramce Unii. A skierniewiczanie konsekwentnie realizowali swój pomysł na mecz ustawiony w ciągu pierwszych 45 minut, dołożyli jeszcze jedno trafienie i odnieśli swoje najwyższe zwycięstwo w sezonie 2022/23.
Sokół Ostróda – Unia Skierniewice 0:4 (0:3) 0:1 - Maćczak (6), 0:2 - Kowalczyk (33), 0:3 - Sabiłło (43 karny), 0:4 - Rosiński (79) Sokół: Florczak - Kiełtyka, Porębski, Klimek, Kwiencar, Musiński (76 Kopacz), Furman (72 Banul), Skok (31 Szałkowski), Święty, Mysiorski, Kasprzyk